Czyli jak w XXI w. wygląda (nie)praktykowanie magii.
Magia jest wokół nas… a przynajmniej tak mawiają niektórzy. Jeszcze inni biorą sprawy w swoje ręce i postanawiają uraczyć świat własnymi urokami. Dawno temu nazwano takie osoby czarownicami bądź wiedźmami. Istniały też męskie odpowiedniki: wiedźmarz/wiedźmak i czarownik – określenia te były jednak częściej używane wobec postaci z legend i mitów. Bardziej sławne i realne są damskie wersje powyższych słów.
Na przestrzeni stuleci zmienił się pewien istotny szczegół: praktykowanie magii nie grozi dziś śmiercią. Czy więc te nadnaturalnie uzdolnione kobiety nadal stąpają po ziemi? Jakie uroki teraz rzucają?
Magiczna etymologia
Czarownica czy wiedźma? Oba określenia często są używane naprzemiennie, istnieje jednak delikatna różnica. Słowo wiedźma wywodzi się z języka irlandzkiego (cailleach) i w dosłownym tłumaczeniu oznacza brzydką staruszkę. Natomiast w jeszcze starszym znaczeniu, tym poprzedzającym wzrost popularności chrześcijaństwa, jest synonimem kobiety posiadającej wiedzę. Skojarzenie z brzydotą powstało prawdopodobnie ze względu na to, że zbieranie informacji było procesem długim, toteż większość wiedźm reprezentowały osoby w leciwym wieku. Często żyły też w odosobnieniu i nie dbały o wygląd, więc szybko przylepiono im miano brzydkich staruszek. Wpłynęło to również na ich postrzeganie w większości tekstów literackich, w których słowo wiedźma jest używane do określenia kobiety o negatywnych cechach osobowości i poniżej przeciętnej fizjonomii, jak np. w Jasiu i Małgosi, Śpiącej Królewnie czy też Wicked.
Natomiast czarownica kojarzy się raczej ze zwykłą kobietą, obdarzoną nadnaturalnymi mocami lub zdolnościami, co zgadza się z etymologią samego słowa: czyniąca czary w języku prasłowiańskim. Tutaj bardzo łatwo o znalezienie przykładów w literaturze: Biała Czarownica z Opowieści z Narnii, Galadriela z Władcy Pierścieni i całe grono postaci z Harry’ego Pottera.
Jak wcześniej wspomniano, mężczyźni również mogli mieć magiczny dar, najczęściej jednak czyta się o takich osobach w legendach. Mieli oni dwojakie przeznaczenie: albo stać u boku ludzkości i chronić ją przed wiedźmami oraz umarłymi, albo wręcz przeciwnie – niszczyć życie śmiertelników wraz z czarownicami. Niektórzy rodzili się z umiejętnościami magicznymi – wtedy nie posiadali brody i wąsów, a dodatkowo odbicie w ich oczach przedstawiało świat do góry nogami. Inni byli szkoleni do zostania czarodziejami i wtedy z wyglądu przypominali zwyczajnych ludzi. Tekst skupia się na damskich odpowiednikach ze względu na ich większą liczbę i realność.
Płomienna historia
Warto też przypomnieć tragiczną historię powstania skojarzeń związanych z wyżej wspomnianymi magicznymi kobietami: za dawnych czasów posądzano je o paktowanie z diabłem, co miało przyczyniać się do zsyłania plag nieszczęść na społeczeństwa (przynajmniej według ludzi u władzy).
W literaturze (zarówno fikcji, jak i historycznej) mówi się głównie o płci żeńskiej, gdyż to ona była uznawana za tę mniej odporną na pokusy szatana. Sam fakt istnienia czarownic jest mocno zakorzeniony w religii chrześcijańskiej i nieuznawanie ich egzystencji było w wiekach od XIV do XVIII oznaką herezji.
Ludzie wierzący w Boga mieli obowiązek zwalczania takich osób poprzez słynne polowania na wiedźmy i palenie ich na stosie bądź wieszanie na szubienicy. W 1486 r. wydano nawet specjalny podręcznik dla ,,myśliwych”: Młot na czarownice. Po odnalezieniu ofiary odbywał się „bardzo” uczciwy proces. W większości przypadków domniemane czarownice poddawano różnorakim próbom, jak np. łez (jak potrafi płakać – wiedźma!) i wody (jeśli po wrzuceniu do niej nie utonie – wiedźma!; należy tutaj wspomnieć, że ze względu na duże spódnice większość kobiet unosiła się na powierzchni). W niektórych krajach, np. w Holandii, miało się jednak szanse na uniewinnienie – wystarczyło odpowiednio dużo zapłacić. Działało to niestety tylko przy próbie wagi (czarownice miały ważyć mniej).
Tego rodzaju łowy były praktykowane od końca XIV w. do połowy XVIII. W tym czasie straciło życie około 90 000 ludzi.
Jak już wiadomo, wiele osób zostało niesłusznie oskarżonych. W większości przypadków używano pretekstu czarownicy do zlikwidowania niewygodnych jednostek. Stosowano to nierzadko w rozgrywkach politycznych. Często też sądzono zwyczajne kobiety, których jedynym przewinieniem było posiadanie intelektu. Nie istnieje rzecz jasna w naturze inteligentna kobieta – wszystkie swoje dokonania musiała uzyskać w niegodziwy sposób, np. dzięki paktowi z szatanem.
Dekady temu i nawet teraz – nie ma nic bardziej przerażającego i niebezpiecznego niż myśląca dziewczyna. Cóż za okropne rzeczy mogłyby się wydarzyć, gdyby dano jej swobodę działania i myśli…
Rzucanie czarów przez wyświetlacz
Obecnie czarowanie przyjmuje wiele różnych form, nie tylko ograniczających się do rysowania run i zbierania określonych rodzajów roślin.
Już nie trzeba spotykać się twarzą w twarz z wiedźmą, by dowiedzieć się, co spotka nas w najbliższych latach i jakiego rodzaju kadzidła powinniśmy rozpylić, żeby zbawić swoją rodzinę. Obecnie bardzo łatwo natknąć się na wróżki internetowe, które niezłomnie przysięgają o swoich niezwykłych zdolnościach, mogących przekroczyć siedem mórz i oceanów, by przebić się przez kolorowe wyświetlacze urządzeń elektronicznych. Platformy takie jak YouTube i TikTok są wręcz nowoczesnym kociołkiem czarownicy XXI w.
Jedną z najbardziej znanych osobistości internetowych na polskim rynku jest wróżka Otylia, która za pomocą kart tarota odkrywa przed klientami sekrety zarówno przeszłości, jak i przyszłości. Dla niewtajemniczonych: dzięki talii, która tworzy uporządkowany system, czarownica jest w stanie odpowiedzieć na nurtujące klienta pytania: Czy znajdę swoją miłość w najbliższym czasie? Zostanę bogaty? Przezwyciężę trapiące mnie słabości i zagwozdki?
Karty tarota to jeden z najbardziej popularnych sposobów przewidywania przyszłości i czytania przeszłości. Talia składa się z 78 kart podzielonych na dwa zbiory: Wielkie Arkana (22 karty) i Małe Arkana (56 kart). Powstały w XVII w. tarot marsylski jest podstawą większości obecnych talii. Choć minęły wieki, ten sposób wróżenia nie zmienił się zbytnio w zastosowaniu i formie – jedynie można napotkać bardziej nietuzinkową oprawę graficzną i niecodzienną interpretację twórcy.
Innym popularnym rodzajem internetowego wróżenia jest numerologia, którą para się m.in. wróżka Astylla. Według osób praktykujących to czasochłonny i wymagający dużej wiedzy sposób magii, więc czarownica potrzebuje prawdziwego daru oraz wielu lat doświadczeń. Mistyczne znaczenie liczb ma być zaklęte w dacie urodzenia, imieniu, a nawet miejscu zamieszkania. Początki tej formy wróżenia mogą zaskoczyć wielu, gdyż sama idea zakiełkowała… w szkole pitagorejskiej! Tam bowiem w muzyce dostrzeżono matematyczne zależności, które potem rozprzestrzeniły się na inne obszary życia.
Pisząc o internetowych wróżkach, trudno nie wspomnieć o jednym z najsławniejszych ludzi występującym na małym ekranie – wróżbicie Macieju. Swoją charyzmą podbił serca tysięcy widzów przed telewizorami i stał się swego rodzaju ikoną sztuki magicznej (zajmuje się głównie wcześniej wspomnianą numerologią). Nie sposób ukryć, że aby zostać powszechnie znaną i szanowaną wiedźmą czy znanym i szanowanym wiedźmakiem, potrzeba nie tylko wybitnych umiejętności, ale również osobowości przyciągającej rzeszę fanów.
Obecnie liczba ,,jawnych” ludzi praktykujących jakiś rodzaj magii zwiększyła się nie tylko ze względu na brak wizji śmierci, ale również dzięki powszechności materiałów mających pomagać osobom marzącym o użyciu swoich (nie)magicznych uzdolnień. Książki, artykuły, tutoriale na YouTubie… a to wszystko w zasięgu zaledwie jednego kliknięcia.
Łatwo więc samemu nauczyć się podstaw i odkryć w sobie pokłady magii.
Tradycje nie umierają
Mimo unowocześnienia form przekazu własnych talentów i wróżb, niektóre rzeczy nie zmieniły się od wieków.
Jak wcześniej zostało wspomniane: czytanie kart tarota nadal trzyma się swoich własnych reguł; jedynie zestawy są nieco barwniejsze. Runy, kadzidła i rośliny posiadają te same właściwości, a forma ich użytku pozostała niezmienna.
Biżuteria mająca specjalne moce (ochronne, miłosne czy też wyciszające) jest czymś tak codziennym, że bez trudu można znaleźć lokalny sklep bądź stronę online chełpiące się sprzedażą magicznych bransoletek, naszyjników czy pierścieni. Nie każdy sprzedawca rzecz jasna ma moce i umiejętności, by coś takiego stworzyć.
Nadal odbywają się słynne sabaty czarownic, teraz nieco bardziej jawne – nocne spotkania, tworzenie mikstur i tańce do pierwszego zapiania koguta.
Obecnie czary stały się bardzo popularne ze względu na rozrost internetowych forów oraz ewidentny spadek religijności wśród ludzi – warto pamiętać, że praktykowanie magii jest zwyczajem pogańskim, niezgodnym z wartościami katolickimi, które przeważają w polskim społeczeństwie. Dodatkowo horoskopy stały się wręcz hitem internetowym ostatnich lat – osoby, głównie kobiety, interesujące się tym obszarem ochrzczono nawetmianem zodiakar. Łatwo z jednej dziedziny czarów wejść w drugą, a potem w kolejną… aż w końcu wpadnie się do tej króliczej nory, z której trudno wyjść (a nawet już się nie chce!).
Istnieją aspekty magii, w których nie ma znaczenia, czy ktoś wierzy czy nie. To osobisty wybór przynależności do dużej grupy społecznej, która sobie pomaga i się wspiera.
Jeżeli nie ma się zamiaru rzucać mrocznych uroków na inne osoby, czary są czymś, co łączy, a nie dzieli. Są oznaką preferencji pewnego rodzaju wiary – czegoś, czego tak naprawdę każdy człowiek potrzebuje i pragnie.
W dzisiejszych czasach niestety łatwiej spotkać na swojej drodze nieuczciwe wróżki, które promują fałszywe akcesoria i oszukane zioła. Sposobów umożliwiających osobom niepraktykującym zdobyć zysk pieniężny poprzez wykorzystanie jednostek, dla których magia jest czymś świętym lub ważnym, można znaleźć wiele. Internet poszerzył horyzonty całego społeczeństwa czarownic, ale tym samym dał platformę oszustom, którzy bezwstydnie korzystają z ludzkiej naiwności, praktykując nikomu nieznany rodzaj magii, wszystko w imię pójścia za obecnie najbardziej płodnym trendem.
Inny rodzaj czarownic
Pytając przeciętną osobę o najbardziej znaną czarownicę, można z całą pewnością spodziewać się odpowiedzi: Hermiona Granger! Jedna z głównych bohaterek sagi Harry Potter jest nowoczesnym uosobieniem prawdziwej wiedźmy. Popkultura dosyć subtelnie zapożyczyła sobie okres prześladowania wiedźm w dziejach świata i stworzyła całe uniwersum różnych magicznych osobistości. Nie jest to rzecz jasna nic negatywnego, a wręcz – pozytywnego. Dzięki temu dużo osób pierwszy raz napotkało słowo wiedźma, nie będąc od razu przytłoczonym ich tragiczną historią, za to mogąc poznać teraźniejsze dziedzictwo. Zainteresowanie czarami stało się bowiem czymś normalnym i każdy – choć odrobinę zaintrygowany tą tematyką – mógł w wolnej chwili zagłębić się w lekturze. Wiedza o czarownicach nie jest już niczym zaskakującym, dziwnym. Któż przecież nie słyszał o Harrym Potterze?
Oczywiście w filmach nadal funkcjonuje mocne rozróżnienie między czarownicą (piękną kobietą) a wiedźmą (brzydką antagonistką). Niestety niektórych stereotypów nie da się tak łatwo zmienić, a pewne wyrażenia zostają w języku już na zawsze.
Abstrahując od tragicznej historii powstania nazwy kobiet pełnych magii, dzisiaj czarodziejstwo jest formą komfortu i swego rodzaju wiary. Wiarygodność przewidywania czegokolwiek nadal stoi pod dużym znakiem zapytania, ale czy to rzeczywiście jest tak ważne? Do pewnego stopnia praktykowanie magii nie jest groźne (istnieją oczywiście kobiety, które rzeczywiście pragną uzyskać jakieś czarne moce i tworzyć wątpliwe pakty z diabłem), trzeba jedynie uważać na oszustów. Również na tych parających się medycyną alternatywną, która rzecz jasna wpływa nieco na zdrowie, ale nigdy nie zastąpi nowoczesnej medycyny i wszystkich jej korzyści.
Kultura spotykania się, spędzania razem czasu i wiary w coś większego od tego świata jest przecież czymś normalnym, co można zaobserwować w każdym środowisku.
To właśnie wiara i nadzieja robią z czegoś nierealnego coś więcej, coś osiągalnego. I o to właśnie w tym wszystkim chodzi. Jeżeli ktoś w coś wierzy, to obojętnie, co ktoś inny powie lub zrobi, to to zadziała. W mniejszym lub większym stopniu, ale prawie zawsze pod jakąś postacią.
Niech żyją czarownice i wiedźmy XXI w.!