Wiara w światowy spisek i istnienie reptilian na pierwszy rzut oka wydaje się śmieszna, na drugi – przerażająca.
Grafika okładkowa: Piotr Pawłowski
Jeszcze kilka lat temu wiara w teorie spiskowe wydawała się czymś egzotycznym i marginalnym. W odmętach internetu można było znaleźć nieliczne filmy udowadniające płaskość Ziemi, tłumaczące czym są chemtrails [1] i przekonujące o tym, że jaszczuroludzie (reptilianie) rządzą światem. Fałszywości tych tez próbowali dowodzić zarówno youtuberzy (w Polsce to m.in. SciFun czy Uwaga! Naukowy Bełkot), jak i dziennikarze oraz naukowcy (np. Łukasz Lamża w książce Światy równoległe). Na marne. Trudno bowiem przekonać osoby, które nie wierzą naukowcom, dowodom (dowody przecież można sfabrykować, a naukowcy są opłacani przez wielkie koncerny lub należą do światowego spisku) i mediom (wyłącz telewizor, włącz myślenie!). Jednocześnie ludzie ci są pewni, że rządzący, Mark Zuckeberg i tajne służby starają się skłonić „prawdziwe autorytety” do milczenia (takie jak Jan van Helsing, którego część książek, ze względu na fałszywe informacje, nie doczekała się wydania lub została zakazana).
Z czasem przekonania te zaczęły stawać się coraz bardziej popularne i nie można było dłużej ignorować tego zjawiska. Wiara w prawdziwość teorii spiskowych wywodzi się bowiem z czegoś głębszego niż brak dostępu do rzetelnych źródeł czy nieumiejętne posługiwanie się nimi. Skąd więc bierze się przekonanie, że Bill Gates tylko zaciera ręce i czeka na wszczepienie miliardów chipów niczego nieświadomym ludziom?
Pogodzić Kościół Katolicki z wyznawcami Lucyfera
Zanim jednak rozważy się prawdopodobne źródła myślenia spiskowego, trzeba wyjaśnić, czym właściwie są teorie spiskowe i jakie ich rodzaje do tej pory wyróżniono.
Według najbardziej podstawowej definicji teorię można uznać za spiskową wtedy, gdy wyjaśnia jakieś wydarzenie lub praktykę przez odwołanie się do intrygi zawiązanej przez ludzi posiadających znaczne wpływy, którzy starają się ukryć swoją rolę, przynajmniej do czasu zrealizowania swoich zamiarów [2]. To stwierdzenie nie zakłada fałszywości ani prawdziwości teorii, nie wartościuje ich również jako dobre lub złe dla społeczeństwa. Trzeba bowiem pamiętać, że obok twierdzeń na pierwszy rzut oka nieprawdziwych (reptilianie nie rządzą światem, a Antarktydy nie bronią wojska i można się na nią dostać), zdarzają się teorie spiskowe, które ostatecznie okazują się mieć przynajmniej ziarno prawdy (m.in. projekt MKUltra prowadzony w latach 50. i 60. XX w. przez Centralną Agencję Wywiadowczą USA).
Michael Barkun opisał trzy główne typy teorii spiskowych, różniące się od siebie zakresem zdarzeń, jaki obejmują, i stopniem skomplikowania:
1. Najbardziej ograniczone i najprostsze do wyjaśnienia są teorie dotyczącego pojedynczego, konkretnego incydentu, takie jak te związane ze śmiercią księżnej Diany (według niektórych upozorowała swoją śmierć lub została zamordowana) i genezą AIDS (miałoby być chorobą stworzoną w celu walki z czarnoskórą ludnością). Takie teorie nie łączą się z innymi i nie wchodzą w sieć twierdzeń wyjaśniających cały porządek świata.
2. Inaczej jest w przypadku drugiego typu, czyli teorii systemowych. Obejmują one wiele mniejszych hipotez spiskowych mających na celu wyjaśnienie globalnego planu, najczęściej związanego z przejęciem lub posiadaniem władzy nad całym światem i ludzkością. Zazwyczaj charakteryzuje je wszechmocna, potężna siła odpowiadająca za najistotniejsze wydarzenia świata, przypisywana Loży Masońskiej, Iluminatom czy Templariuszom.
3. Ostatni, trzeci typ, to superkonspiracje. Najbardziej skomplikowane, i przez to najtrudniejsze do wyjaśnienia i zrozumienia, mają wiele poziomów, a kolejne z nich opierają się na innych teoriach spiskowych. W ten sposób zbierają wiele, często sprzecznych ze sobą, w większości błędnych, stwierdzeń i łączą je w jedną, potężną sieć, dzięki czemu światem mogliby jednocześnie rządzić wyznawcy Lucyfera i Kościół Katolicki. I nie byłoby w tym nic zaskakującego.
W ukryciu, ale nie do końca
Cechy charakterystyczne dla myślenia spiskowego najpełniej ujawniają się w opracowaniach opisujących teorie z grupy superkonspiracji. Najdokładniej opisał je Michael Barkun w książce A Culture of Conspiracy z 2003 r. Pierwszą z wymienianych cech jest twierdzenie, że nie ma przypadków – wszystko, co się dzieje, ma jakiś cel. W szczególności odnosi się to do wydarzeń niosących za sobą poważne, istotne dla dalszego biegu historii, konsekwencje. Według tego nie mogły być one dziełem przypadku czy zbiegu okoliczności – wszystkie zostały drobiazgowo i w pełni świadomie zaplanowane.
Druga istotna cecha to przekonanie, że nic nie jest tym, na co wygląda. Najprostsze, najbardziej prawdopodobne wyjaśnienia nie mogą być prawdziwe, są tylko zasłoną mającą ukrywać rzeczywistą przyczynę danego wydarzenia. Spiskowcy chcą pozostawić swoją działalność niezauważoną, więc w ich interesie jest ukrycie przed nieświadomą ludzkością prawdziwych informacji. Nawet jeśli dowody na potwierdzenie prostej tezy są przekonujące – ostatecznie nie mogą być uznane za prawdziwe ani wiarygodne. Dobry przykład to śmierć wspomnianej już księżnej Diany. W chwili wypadku jej samochód jechał z prędkością ponad stu kilometrów na godzinę, pasażerowie nie mieli zapiętych pasów, a kierowca najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu. Wypadek samochodowy stanowi w tym przypadku najlogiczniejsze, najbardziej prawdopodobne i sensowne wytłumaczenie śmierci księżnej. Według osób wierzących w teorie spiskowe jest to wyjaśnienie zbyt banalne, aby mogło być prawdziwe. Bardziej wiarygodne wydaje się to, że wszystko zaplanowały brytyjskie służby specjalne, którym śmierć Diany miałaby być na rękę. Zabójstwo wyglądające na nieszczęśliwy wypadek miałoby być też powiązane z rzekomą ciążą księżnej – jako ojca dziecka wskazuje się Dodiego Al-Fayeda, a motyw – muzułmańskie pochodzenie możliwego pretendenta do tronu brytyjskiego.
Badacze podkreślają również brak miejsca na przypadek i istnienie powiązań pomiędzy kolejnymi teoriami spiskowymi. Nieważne jak bardzo odległe są od siebie tłumaczone wydarzenia i jak niewiele mają ze sobą wspólnego – według zwolenników superspisków wszystko łączy ciąg przyczynowo-skutkowy. Włączanie kolejnych poziomów do teorii to jedynie kwestia interpretacji, czasami drobnych i w rzeczywistości nieistotnych szczegółów. Nieustanne poszukiwanie związków prowadzi ostatecznie do ich odnajdowania, nawet jeśli teoria, z perspektywy obserwatora, jest bardzo chwiejna i ma wiele luk. Dosyć powszechna praktyka to również sięganie po Kabałę i numerologię – gdy nie da się w inny sposób połączyć faktów, na pomoc przychodzą skomplikowane, nagięte do granic możliwości, wyliczenia.
Iluminaci potajemnie podkopują istniejący ład, jednocześnie wszędzie zostawiając swój znak firmowy – oko opatrzności. Trudno powiedzieć czy to niedbałość, czy brawura, ale chcąc podstępnie przejąć władzę nad światem, rozsądniej byłoby nie podpisywać się pod podjętymi działaniami.
Krzysztof Korzeniowski do tego zestawu cech dodał jeszcze umiejętność dostrzegania wskazówek właściwie wszędzie i bardzo emocjonalny stosunek do wyjaśnianych wydarzeń. Z jednej strony spiskowcy starają się więc ukryć swoje działania przed światem, a z drugiej – co krok zostawiają ślady umożliwiające skrupulatnym tropicielom dotarcie do prawdy. Iluminaci potajemnie podkopują istniejący ład, jednocześnie wszędzie zostawiając swój znak firmowy – oko opatrzności. Trudno powiedzieć czy to niedbałość, czy brawura, ale chcąc podstępnie przejąć władzę nad światem, rozsądniej byłoby nie podpisywać się pod podjętymi działaniami. Dostrzegana bliskość dojścia do prawdy jest jednak tym, co zwolenników teorii spiskowych napędza – inaczej intensywne poszukiwanie wyjaśnień byłoby całkowicie bezcelowe i pozbawione sensu. Dodatkowo odczuwają oni lęk i poczucie zagrożenia, a także wrogość w stosunku do agentów stojących za spiskami.
Kto w to wierzy?
To, na co zwraca się uwagę w pierwszej kolejności w kontekście źródeł wiary w teorie spiskowe, to niedostateczne wykształcenie i luki w wiedzy. System edukacji wprawdzie niezbyt dobrze przygotowuje dzieci i młodzież do myślenia krytycznego – zazwyczaj opiera się jedynie na wyuczaniu na pamięć definicji i formułek – jednak nie tłumaczy to tak dużego rozpowszechnienia teorii spiskowych. Brak wiedzy na temat postępu nauki również wydaje się mieć wpływ, bo skąd przeciętny użytkownik Facebooka ma wiedzieć, że cytowanie podręcznika do medycyny z roku 1973 nie zawsze stanowi najlepszy argument w dyskusji? Rzadko w mediach mówi się o tym, jak powstaje nauka. Osobom niewdrożonym w proces często może wydawać się, że odkrycia są niepodważalne, wyniki eksperymentów raz na zawsze ustalają fakty, a to, co powie naukowiec, jest wiążące do końca świata. Wyniki jednych badań często jednak zaprzeczają innym, publikacje po czasie zostają wycofane z obiegu i cytuje się je raczej jako ciekawostkę historyczną a nie rzetelne źródło wiedzy. Tej strony ustalania faktów zazwyczaj się jednak nie pokazuje. Nic więc dziwnego, że WHO zmieniające stanowisko na temat jakiejś choroby w przeciągu kilku miesięcy może wydawać się podejrzane.
Brak wiedzy może być również dobrym podłożem dla fake newsów. Uwierzyć w nieprawdziwą informację zdarzyło się niemal każdemu, nie każdy natomiast buduje na tym cały obraz społeczeństwa i świata. Nie każdy też pozostawia to bez weryfikacji – osoby mające wystarczająco dużo czasu, wiedzy i energii podejmą się próby zgłębienia tematu. Czasami brakuje zarówno chęci, jak i możliwości: tak nieprawda wypełnia lukę. Zdarza się również, że fake newsy skonstruowane są w tak wiarygodny sposób, że niezwykle trudno oprzeć się ich urokowi i zakwestionować tak logicznie przedstawioną teorię. Wydaje się jednak, że to wciąż za mało, żeby wyjaśnić źródła myślenia spiskowego.
Niektórzy badacze wskazują na myślenie spiskowe jako konsekwencję alienacji (wyobcowania połączonego z bezradnością) lub mentalności autorytarnej i sztywnych, dogmatycznych wizji świata. W przypadku wyobcowania miałoby stanowić formę adaptacji do niezrozumiałej, pozostającej obojętną na wpływ jednostki, sytuacji społeczno-politycznej. Autorytaryzm, rozumiany jako hierarchiczna wizja świata społecznego, wiąże się z potrzebą podporządkowania autorytetom. W przypadku teorii spiskowych – nie tym powszechnie uznanym, stojącym na straży rzetelnej nauki, ale tym działającym na peryferiach świata naukowego, których poglądy nie są szeroko akceptowane. Często w kontekście wiary w teorie spiskowe mówi się również o skrajnych orientacjach polityczno-społecznych, nasilonym krytycyzmie politycznym i ekstremizmie. Nie bez znaczenia pozostają również uprzedzenia i tendencja do opierania się na stereotypach – stosunkowo łatwo przypisać niecne zamiary i zrzucić winę za jakieś wydarzenia na grupę, do której odczuwa wrogość i którą postrzega się w ramach uproszczonych kategorii.
Zdarza się również, że za wiarą w teorie spiskowe stoją choroby psychiczne takie jak schizofrenia paranoidalna. Wyjaśnienie to jednak nie pozwala na wytłumaczenie powszechności tego zjawiska – myślenie spiskowe nie jest obce ludziom niemających problemów ze zdrowiem psychicznym. Paranoja związana ze schizofrenią ma również inne podstawy – chodzi raczej o lęk o siebie i rodzinę, a nie załamanie porządku świata czy wyznawanych wartości.
A czy ty dostałeś już przelew od Sorosa?
Teorie spiskowe i wiara w nie często wydaje się niezwykle zabawna – jak można być płaskoziemcą, gdy wokół tyle dowodów na kulistość Ziemi? W 2020 r., w obliczu dużo poważniejszych problemów, przekonanie o płaskości planety stało się tylko wierzchołkiem góry lodowej, zabawną anegdotą opowiadaną przy okazji spotkania ze znajomymi. Zjawisko wiary w teorie spiskowe stało się na tyle powszechne i zaczęło dotykać tak istotnych tematów, że nie można go dłużej zbywać wzruszeniem ramion czy kpiącym uśmiechem. Zaprzeczanie istnieniu pandemii, nazywanie jej plandemią, przekonanie o tym, że szczepionka ma na celu masową eksterminację (lub kontrolę, w zależności od źródła) ludności wymagają czegoś więcej, niż udowodnienia fałszywości tych przekonań w krótkim, zabawnym filmiku w internecie. Konieczność podkreślania na rządowej stronie, że nikt nikomu nie wszczepi chipa w czasie podawania szczepionki, pokazuje, z jak poważnym problemem boryka się nauka i społeczeństwo.
Wokół teorii spiskowych tworzą się również wspólnoty, można odnaleźć bratnie dusze w nieprzyjaznym otoczeniu i razem walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. Dzięki temu można myśleć dobrze o sobie i źle o innych – to oni są odpowiedzialni za to, co się dzieje, a nie my.
Tropienie śladów spisków dla wielu osób nie jest jednak tylko ekscentrycznym hobby, a pełni niezwykle ważną funkcję. Toczące się zmiany społecznie nie zawsze mają sens dla poszczególnych jednostek. Doniosłość wydarzeń dostrzega się dopiero z perspektywy czasu, trzeba je jednak wyjaśnić również doraźnie. Teorie budowane na dostępnych okruchach rzeczywistości pomagają zmniejszyć lęk i odnaleźć się w szybko zmieniającym się świecie, zbudować pełny, pozbawiony niepewności obraz rzeczywistości. Wokół nich tworzą się również wspólnoty, można odnaleźć bratnie dusze w nieprzyjaznym otoczeniu i razem walczyć przeciwko wspólnemu wrogowi. Dzięki temu można myśleć dobrze o sobie i źle o innych – to oni są odpowiedzialni za to, co się dzieje, a nie my.
Jest to również łatwo dostępne wytłumaczenie zdarzeń, które nie są pozytywne – epidemii, kryzysów, wypadków, protestów i strajków. Dają poczucie bezpieczeństwa, wpływu na rzeczywistość, wykluczają istnienie nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, sprawiają, że funkcjonuje się łatwiej i lepiej. Ugruntowują wiarę w to, że każdy ma pełną kontrolę nad własnym życiem, a tym, co nas przed nią blokuje, są tylko nieprzychylni spiskowcy, agenci, w których interesie jest stworzenie z ludzi marionetek. Z jednej strony istnieje więc jakiś plan, projekt świata, do którego przeciętny człowiek nie ma dostępu, z którym nie da się walczyć i który nie zawsze okazuje się korzystny. Wysiłki wkładane w to, żeby coś zmienić, są bez sensu, bo i tak wszystkimi wydarzeniami steruje „ktoś wyżej”, można tylko, zbierając okruchy informacji, demaskować wrogich zwykłym ludziom władców świata. Z drugiej – aktualny ład świata jest na tyle przyjazny, że wszelkie próby domagania się zmian muszą być przez kogoś finansowane i zaplanowane – komu, jak nie dążącym do kontroli całej ludzkości reptilianom, miałoby zależeć na podburzaniu obywateli i wyprowadzaniu ich na ulice? Kto miałby coś zmienić, jeśli nie opłacani przez światowy spisek współpracownicy Sorosa, Billa Gatesa i jaszczuroludzi? Zwykli ludzie nie mają nic do powiedzenia.
[1] Smugi chemiczne, według powszechnej wiedzy – smugi kondensacyjne powstające za lecącym samolotem; według teorii spiskowej – celowo dystrybuowane na dużych powierzchniach związki chemiczne mające na celu trucie ludzi i innych organizmów żywych. [2] Guzowski, J. (2016). Psychologiczne źródła teorii spiskowych. Internetowy Magazyn Filozoficzny Hybris, (33), 87-100