„(…) a dżiny stworzyliśmy wcześniej z ognia palącego” (Kor. 15:27)
Większość osób widziała animowany film Disneya o Aladynie, gdzie jedną z głównych postaci jest Dżin, w wersji anglojęzycznej grany przez świętej pamięci Robina Williamsa. Magiczna istota żyje w lampie, której właściciel dostaje trzy życzenia. Pozwala to protagoniście rozkochać w sobie księżniczkę fikcyjnego miasta Agrabah oraz zetrzeć się w pojedynku ze złym wezyrem. Historia tłumaczy, że lepiej pozostawać sobą, nie udawać kogoś innego, a Aladyn ostatnim żądaniem uwalnia dżina z lampy. Tutaj kończy się zaznajomienie większości osób w europejskim kręgu kulturowym z Al-Jinn, ludem ognistym.
Dżiny to wybitnie szeroka kategoria. Oznacza w zasadzie całą gamę istot stworzonych z bezdymnego ognia. Mogą być zarówno dobre, jak i złe, potężne, jak i słabe, podobne ludziom, jak i całkowicie odmienne. Pojawiają się na kartach Koranu i Księgi 1001 Nocy oraz w bliskowschodnich legendach. Egzorcyzm dżina jest jednym z ciekawszych rytuałów w świecie muzułmańskim. Stworzenia te są czymś kompletnie odmiennym w stosunku do mitografii europejskiej, gdyż okupują wybitnie szeroką niszę. Ale po kolei.
Dżin nie tylko w lampie siedzi
Sama nazwa pochodzi od rdzenia j-n-n, który oznacza chowanie czegoś. Dżiny wszak są dla człowieka niewidoczne, o ile same sobie tego nie życzą. Termin ten warto jednak trochę doprecyzować. Jinn to ogół wszystkich istot stworzonych z ognia, w przeciwieństwie do ludzi wykonanych z gliny, czy aniołów ze światła. Nazwy tej używa się dla określonych szczepów, plemion, czy królestw dżinów. Koran (Sura 76, Dżinny) wspomina też o nich jako będących zarówno po stronie islamu, jak i niewiernych. Następna kategoria to szejtany: są złe z natury i najlepiej wyobrazić je sobie jako nasz odpowiednik demonów. Z kolei ifryty to istoty raczej nieprzyjazne ludziom, choć znacznie silniejsze, zdolne między innymi zmieniać swoją formę oraz wzbudzać burze piaskowe. Ostatnim rodzajem są maridy, najpotężniejsze z dżinów. To właśnie w tej grupie znajdzie się słynnego dżina z lampy Aladyna oraz wiele innych z Księgi 1001 nocy. Spełniają życzenia, ruszają góry, a ludzie są wobec nich najzwyczajniej mali.Trzeba jednak pamiętać, że to bardzo płynne kategorie i mogą się różnić zależnie od tego, jaki tekst ma się w ręku.
Dżiny stanowią jeden z ważniejszych motywów przewijających się w arabskim folklorze. W bliskowschodnim imaginarium pozostają elementem wierzeń co najmniej od starożytności: aramejskie inskrypcje w Palmirze to najwcześniejszy dowód istnienia duchów uosabiających wiatr i pustynię, a stosowane wciąż egzorcyzmy pokazują ich długie trwanie.
Dżiny w wyobrażeniach Arabów zajmują miejsca nieprzyjazne ludziom, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Lud ognisty zamieszkuje przede wszystkim tereny pustynne, a w szczególności znajdujące się tam ruiny. Koronnym tego przykładem jest miejsce zwane Mada’in Salih w dzisiejszej Arabii Saudyjskiej. Tradycja głosi, że Prorok Mahomet kazał swoim Towarzyszom unikać tego miejsca, a sam, przechodząc przez nie, zakrywał się płaszczem w obawie przed mieszkającymi tam duchami. Dżiny wszak potrafią być dla człowieka wielkim niebezpieczeństwem, czego doskonałym przykładem jest ghul. Te istoty mieszkają na cmentarzach i zmieniają się w piękne kobiety, aby zwabić do siebie mężczyzn i ich pożreć. Najsłynniejsza z tego grona jest marokańska Aisha Kandisha, która przybiera postać pięknej dziewczyny o wielbłądzich nogach i zaciąga naiwnych chłopców w głąb pustyni. Znacznie częściej omawianym zagrożeniem ze strony dżina jest jednak opętanie, o którym za chwilę.
Ogień przed Bogiem klęczący
Islam, jak inne religie Abrahamowe, włączał w swój kanon istniejące wcześniej wierzenia. Dżiny, istoty znacznie od niego starsze, stały się jednym z nierozerwalnych elementów muzułmańskiego wyobrażenia o świecie. Pomimo nadejścia nowej wiary i jej nacisku na monoteizm, lud ognisty nie został wyrzucony na śmietnik historii. Allah obdarował ich rozumem, żywotem na Ziemi i pragnieniami, zupełnie jak ludzi, dlatego też obie te grupy pojawiają się w Koranie obok siebie. Bóg jednak stawia na piedestale ulepionego z gliny człowieka, któremu dżiny mają się pokłonić. Jeden z królów ognistych istot imieniem Iblis sprzeciwił się woli bożej, a tym samym jego plemię zyskało miano szejtanów, które po dziś dzień dokucza rodzajowi ludzkiemu. Władca diabłów w kontekście muzułmańskim nie jest zatem upadłym aniołem, a jedynie uosobieniem zła. Jednak nie każdy dżin należy do tego szczepu. Jak podaje Koran, wiele z nich poddaje się wręcz woli bożej. Mahomet spotyka plemiona ludu ognistego będące poganami, żydami, chrześcijanami, a część przyjmuje islam. Koran jednak skupia się na ważniejszych rzeczach, a lepszym i szerszym zbiorem przedstawień dżinów jest Księga 1001 Nocy.
Trudno sobie wyobrazić popularność dżinów na Zachodzie bez wielokrotnie wydawanej Kitab Alf Laylah wa Laylah (ar. Księga 1001 Nocy), a Al-Jinn stanowią jeden z częściej pojawiających się w niej motywów. Jednym z ważniejszych elementów jest ich potęga. Idealny tego przykład znajduje się w opowieści o Aladynie, gdzie pojawiają się dwa dżiny zdolne budować zamki w ciągu nocy, pokonywać ogromne dystanse, czy też po prostu wyczarowywać obiad. Nie oznacza to jednak, że nie mają granic. Władzę nad dżinami nadał Salomonowi Bóg, a jej symbolem i kluczem jest pierścień króla Izraela. Księga 1001 Nocy zawiera w sobie z kolei historie różnych śmiałków, którzy w ten czy inny sposób poradzili sobie z groźnym duchem bez autorytetu niebios. W Opowieści o rybaku i dżinie człowiekowi udaje się przechytrzyć marida znalezionego w wyłowionej butelce. W innej historii przedstawiającej nienazwanego handlarza, syn pewnego dżina ginie od pestki daktylowej rzuconej przez owego anonimowego śmiertelnika. Ciekawym przykładem interakcji między człowiekiem a ludem ognistym jest też Opowieść o Adżibie i Gharibie. Protagonista Gharib, rycerz beduiński i pobożny muzułmanin, spotyka się z całymi plemionami maridów, staje do boju przeciwko ich królom, część nawraca na Islam, a dżinniję (żeńską postać dżina) krwi króleskiej Kaukab As-Sabbach bierze za żonę. Dżiny w Księdze 1001 Nocy są zatem elementem wysoce plastycznym i użytecznym, gdyż prezentują postacie o ludzkich charakterze i nadludzkiej mocy.
Lokator o ognistym temperamencie
Należy zaznaczyć, że zdania na temat opętania w świecie muzułmańskim są podzielone. Wątpliwości w sprawie tego, czy w ogóle coś takiego ma miejsce, pojawiały się wśród teologów islamu jeszcze w średniowieczu. O ile Ibn Tajmijja, ojciec filozofii salafizmu, przekonywał swoich odbiorców o prawdziwości dżinów i opętania, tak Ibn Hazm, jeden z czołowych jurystów muzułmańskiej Hiszpanii, przeciwstawiał się temu, a Al-Ghazali, też absolutny autorytet w tych sprawach, uważał sprawę za zabobon. W dzisiejszych czasach wiele praktyk egzorcystycznych, choć nie wszystkie, uważanych jest za heretyckie w społecznościach muzułmańskich. Czym jest jednak opętanie i na czym ono polega?
Dżin z reguły zniewala człowieka na trzy sposoby. Po pierwsze ktoś mógł na niego rzucić klątwę, która przywołała złego ducha. Okultyzm muzułmański trochę ich zna. Można też jakiegoś dżina rozgniewać, naruszając jego rewir na cmentarzu czy w okolicach ruin. Ostatnim sposobem może być kontakt seksualny. Dżin może odbyć stosunek z nieświadomym niczego człowiekiem i przejąć czyjeś ciało, niezależnie od płci, co opisuje słynny arabski pisarz Al-Dżahiz. Wspominana wcześniej Aisha może właśnie w ten sposób sprowadzić na nieszczęśnika szaleństwo. Samo słowo madżnun, oznaczające po arabsku „szalony”, luźno tłumaczy się jako „odżiniony”. Jej ofiara często traci jakiekolwiek zainteresowanie kobietami, ale większość duchów sprowadza inne symptomy. Na człowieka spada depresja, zmiany nastroju i koszmary. Może zacząć się znikąd śmiać, mówić w nieznanym wcześniej języku, głosem kompletnie mu obcym. Są to oczywiście objawy, które dzisiaj kojarzylibyśmy z chorobami psychicznymi czy innymi zaburzeniami. To właśnie przed łączeniem tych schorzeń z siłami nadprzyrodzonymi ostrzegał Al-Ghazali. Rytuały odpędzania dżinów z reguły zawierają recytacje koraniczne, namaszczanie olejem, picie wody i w niektórych wypadkach bicie. Afryka Północna z kolei odpędza dżiny melodią. Muzyka ekstatyczna w Egipcie czy Maroku używana jest, aby zadowolić ducha na tyle, żeby opuścił ciało.
Wszechobecność dżinów w świecie bliskowschodnich wyobrażeń sprawiła, że nie ograniczyła się ona tylko do tego kręgu kulturowego. Tłumacząc Księgę 1001 Nocy w XVIII w., Franciszek Galland zapewne nie wiedział jak ogromnych echem odbije się w Europie i poza nią. Permutacje opowieści o Aladynie wielokrotnie wznawiano, czego najlepszym przykładem jest wspominany wcześniej film Disneya. Jednak nie tylko tą historią dżiny żyją. Wielki marid pojawia się w klasycznym filmie Złodziej z Bagadadu z 1940 r., a w 1992 r. Shaquile O’Neal wciela się w ducha mieszkającego w boomboxie w produkcji Kazaam. Mieszkańcy lamp występują też w serialach animowanych. Zarówno Danny Phantom, jak i Wróżkowie Chrzestni mają za okazjonalnych antagonistów dżiny. Z kolei seria książek Miasto z Brązu S. A. Chakraborty stawia je na pierwszym planie, na każdym etapie i w różnych rolach.Najbardziej fascynującym przykładem jest jednak gra rpg Coriolis: the Third Horizon. W tym fantastyczno-naukowym świecie mocno inspirowanym Księgą 1001 Nocy, to od Mistrza Gry zależy jaką rolę lud ognisty będzie odgrywał. Mogą być żywymi zjawami, odbiciem Ciemności Między Gwiazdami albo też efemeryczną legendą, której używają rodzice, aby przestrzec dzieci przed wychodzeniem nocą na pustynię.
Al-Jinn w XXI w. są motywem popularniejszym niż w poprzednich stuleciach oraz dużo szerzej rozpoznawalnym. Przyczyny tego zjawiska można szukać w ich plastyczności. Abstrahując od popularnego w kulturze motywu istoty spełniającej życzenia, dżin potrafi w historii spełniać wszelkie role. Kino zachodnie czyni je wsparciem dla protagonistów, ale też potężnym pionem, który trzeba pobić lub przechytrzyć. W wielu opowieściach z Księgi 1001 Nocy są pojedynczymi stworami napędzającymi koło akcji. Miasto Brązu z kolei pokazuje, jak dżiny wiążą całą historię, romanse, tyle motywów, ile osoba pisząca sobie zażyczy. Podobnie jednak, jak w opowieściach z Koranu, dżiny ujmują swoim podobieństwem w wielu aspektach do ludzi, zawierając również w sobie ogromną moc i chaos. Dla nas są właśnie połączeniem chęci spotkania z czymś fantastycznym, ale fundamentalnie też ludzkim i okraszonym orientalną fantazją.