Obalenie błędnych przekonań na temat zespołu stresu pourazowego.
Grafika okładkowa: Edyta Szozdowska
Pierwszym skojarzeniem z zespołem stresu pourazowego są weterani wojenni – ze względu na ich obecność w różnych dziełach zarówno książkowych, jak i filmowych. Nie jest to mylne połączenie, jednak PTSD nie dotyka wyłącznie wojskowych, a nawet wśród tej grupy nie każdy będzie miał z nim czynienia. Każdy, bez względu na wiek, płeć czy wykształcenie, może zostać dotknięty przez posttraumatic stress disorder. Rozróżnia się diagnozę dla dzieci (do sześciu lat) oraz dla osób starszych. Jednak wiadomo więcej tylko o tej drugiej grupie, gdyż łatwiej prowadzić na niej badania.
Trauma a struktura mózgu
Nie ma dwóch takich samych mózgów. Nawet między bliźniakami jednojajowymi można zaobserwować różnice w budowie tego ważnego organu. W 2006 r. powstała metaanaliza (zestawienie różnych badań o tej samej tematyce, aby wyciągnąć z nich jak najbardziej obiektywne konkluzje) na temat różnic w strukturze mózgu u osób z PTSD. W pracy skupiono się na trzech grupach ludzi: pierwszej – ze zdiagnozowanym zespołem stresu pourazowego; drugiej, w której, pomimo traumatycznych przeżyć, badani nie doświadczyli zaburzenia; trzeciej – osób nigdy nie narażonych na zagrożenie uznane za wywołujące PTSD. Z opisanych badań wynika, że oba hipokampy mają mniejszą objętość u osób z diagnozą niż u zdrowych uczestników.
Hipokamp odpowiada w mózgu za pamięć. Bierze udział w przenoszeniu (konsolidacji) informacji z pamięci krótkotrwałej do pamięci długotrwałej. U człowieka, jak już wspomniano, występują dwie takie struktury: po jednej na każdą półkulę mózgu. Osoby, które (pomimo szokujących przeżyć) nie spełniały kryteriów diagnozy PTSD, miały większą objętość lewego hipokampu niż te, u których stwierdzono zespół. Trudno stwierdzić, czy duży rozmiar tej struktury w młodości może uchronić przed objawami zaburzenia w razie doświadczenia traumy, czy raczej ta część mózgu może się powiększyć po takim epizodzie w ramach obrony przed rozwinięciem tego zespołu. Wiedza o anatomii mózgu może się przydać w diagnozowaniu PTSD w przyszłości.
W momencie, w którym osoby chore rozpamiętują swoją traumę, niektóre funkcje w ich mózgu przebiegają inaczej niż zazwyczaj. Aktywuje się ciało migdałowate, które między innymi wpływa na koncentrację oraz generowanie emocji postrzeganych jako negatywne i agresji. Z kolei ośrodek Broki (część generująca mowę) w tej sytuacji pozostaje nieaktywny. Z drugiej strony, gdy osoba niespełniająca kryteriów rozpoznania PTSD rozpamiętuje swoje doświadczenia, ośrodek Broki jest aktywny. Różnica polega więc na możliwości komunikowania mentalnych obrazów oraz swoich uczuć w trakcie wracania do traumatycznych wspomnień. Badanie intensywnych wyobrażeń o bolesnym wydarzeniu i niemożności ich zwerbalizowania może pomóc w zrozumieniu dlaczego ci z zespołem stresu pourazowego starają się unikać rzeczy przypominających im o przeszłych traumatycznych sytuacjach. W omawianych badaniach brały udział osoby dorosłe. PTSD u dzieci jest trudne do zbadania, gdyż zespół wpływa na rozwój ich mózgów. Różnice stale zachodzące w procesie kształtowania się organu utrudniają diagnozę.
PTSD czy nie PTSD, oto jest pytanie?
W piątej edycji Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM-V) – jednego z systemów klasyfikacji chorób, z którego profesjonaliści od zdrowia psychicznego korzystają w trakcie diagnozowania oraz leczenia pacjentów – opisano osiem kryteriów stwierdzania PTSD. Według tej klasyfikacji, by mówić o traumie, dana jednostka musiała być narażona na przynajmniej jedno z następujących doświadczeń: ryzyko utraty życia, poważny uraz lub wykorzystanie seksualne.
Nie oznacza to, że ta osoba musiała przeżyć to na własnej skórze. Mogła być świadkiem takiego zdarzenia lub dowiedzieć się, że ktoś z jej bliskich przeżył taki incydent. Co więcej, ktoś, kto często widzi miejsca zbrodni lub dostaje dużą ilość wiadomości o traumatycznych przeżyciach innych, jest w grupie ryzyka rozwinięcia PTSD. Co za tym idzie, diagnozę zespołu stresu pourazowego może dostać zarówno weteran wojenny, dorosła osoba, która była ofiarą gwałtu, czy nawet policjant, który często dowiaduje się o drastycznych szczegółach maltretowania dzieci.
Następny wyznacznik stanowi obecność natrętnych myśli dotyczących zagrożenia. Mogą one być wspomnieniami, koszmarami czy flashbackami, czyli bardzo realistycznymi wspomnieniami, w trakcie których osoba czuje się tak, jakby znów przeżywała zdarzenie będące powodem traumy. Rzeczy, osoby lub miejsca wywołujące flashbacki określa się mianem triggers (dosłowne tłumaczenie: wyzwalacze). Osoba, która przeżyła wypadek samochodowy i przed kolizją usłyszała dźwięk ostrego hamowania, może mieć negatywne skojarzenia w następnym momencie, w którym usłyszy ten sam czy podobny odgłos. W zależności od powagi wypadku może wręcz unikać prowadzenia auta lub omijać z daleka wszelakie pojazdy. Chęć unikania jakichkolwiek bodźców powiązanych z traumą – zarówno zewnętrznych (lokalizacje), jak i wewnętrznych (retrospekcje) – stanowi kolejny wskaźnik PTSD. Osoby tym dotknięte mogą przeżywać negatywne stany emocjonalne dłużej lub intensywniej niż ludzie zdrowi, a także mogą mieć problemy z odczuwaniem pozytywnych emocji.
Następnym kryterium są zachowania, wcześniej nietypowe, dla osoby po traumatycznym przeżyciu. Osoby z PTSD są nadmiernie czujne, ich reakcje na strach mogą wydawać się przesadzone w porównaniu ze zdrowymi osobami. Mogą też mieć problemy z zaśnięciem, koncentracją czy kontrolą złości, co kolei nierzadko prowadzi do autoagresywnych zachowań, takich jak niebezpieczna jazda samochodem. Jeżeli ktoś przejawia powyższe objawy dłużej niż miesiąc i przeszkadzają mu one w codziennym funkcjonowaniu przynajmniej w jednym obszarze życia (np. w pracy, życiu towarzyskim) i nie są powiązane z używkami (alkohol, narkotyki) ani z innymi chorobami – powinien poszukać pomocy, gdyż może być to oznaka zespołu stresu pourazowego. Warto spotkać się z profesjonalistą, który będzie w stanie ocenić stan psychiczny danej osoby i wystawić poprawną diagnozę.
Życie z post-traumatic stress disorder
Istnieją różne podejścia terapeutyczne dla osób z diagnozą PTSD. Trudno znaleźć jedną dobrą metodę terapii, która przyniosłaby efekty każdemu pacjentowi, co wynika z różnic międzyludzkich. Ponadto wskazane są aktywności poza samą terapią, które pozytywnie wpływają na polepszenie stanu zdrowia pacjenta. Należą do nich, między innymi, edukacja na temat tego zaburzenia czy możliwość rozmowy o przeżytej traumie.
Istnieją przypadki osób, u których zaburzenie ustąpiło bez terapii, jednak ignorowanie objawów może być niebezpieczne, gdyż zespół może ewoluować w złożone PTSD. Choć istnieje między nimi związek, są to jednak dwa różne zaburzenia. CPTSD (complex post-traumatic stress disorder), czyli złożona forma PTSD, może objawiać się w podobny sposób, jednak osoby, które na nią cierpią, często dodatkowo mają trudności z zaufaniem innym ludziom, czują się pustymi lub pozbawionymi nadziei i mogą też nie radzić sobie w zarządzaniu własnymi emocjami. By dostać diagnozę complex, dana osoba musiałaby żyć w traumatycznych warunkach przez jakiś czas, bez szansy ucieczki. Przykładowo dziecko, którego rodzic raz je uderzył, może doświadczyć PTSD, zaś takie, które było zaniedbywane przez swoich rodziców przez wiele lat, może rozwinąć CPTSD.
Każda sfera życia może być dotknięta przez post-traumatic stress disorder: problemy ze snem i koncentracją czy nadmierna czujność przeszkadzają zarówno w pracy, w szkole, jak i w życiu społecznym. Dodatkowo awersja do wyzwalaczy może utrudnić rozmowy czy spotkania z innymi osobami, co nie sprzyja relacjom. Ponadto nie zawsze udaje się ich uniknąć, przez co osoby z zespołem mogą przeżywać flashbacki, które są wyczerpujące psychicznie i fizycznie. Co więcej niektórzy mogą nie chcieć lub nie być w stanie szukać profesjonalnej pomocy. Znalezienie dobrego terapeuty wymaga pieniędzy i czasu, a otwarta rozmowa o traumie nie przychodzi wraz z pierwszą sesją terapeutyczną. W przypadku osób nieletnich rodzice mogą nawet stać na przeszkodzie w poszukiwaniu pomocy, bagatelizując objawy. Nie oznacza to, że pomoc nie istnieje. Warto zacząć od poproszenia bliskiej, zaufanej osoby o wsparcie.
Z badań Richarda A. Bryanta z 2009 r. wynika, że istnieje powiązanie między PTSD a łagodnym urazowym uszkodzeniem mózgu. Taka korelacja mogłaby pomóc w szybszy sposób diagnozować zespół stresu pourazowego. Niestety nie udało się jeszcze sprecyzować, które struktury w mózgu musiałyby być uszkodzone ani w jaki sposób mózg musiałby ulec uszkodzeniom. W dodatku pojawiają się pomysły na trauma-informed schools: szkół przygotowanych na uczniów, którzy przeżyli jakąś traumę. Istnienie takich placówek mogłoby być pozytywnym krokiem w pomocy osobom z PTSD dziecięcym.
Zespół stresu pourazowego jest skomplikowaną przypadłością, która może dotknąć każdego. Ważne jest traktowanie wszystkich z szacunkiem i nieocenianie tego, co może spowodować u chorych flashbacki. Jeżeli ktoś otworzy się i opowie o swoich problemach, warto okazać wsparcie i próbować pomóc jak tylko jest się w stanie.