Sposób na filmowy sukces spod trójkolorowej flagi.
Grafika okładkowa: Ewa Enfer
Nie da się opisać, jak duży wpływ na sztukę miała przez setki lat swojego istnienia Francja. Pisarzy takich jak Molier czy Aleksander Dumas raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Perły architektury gotyckiej czy, zdaniem niektórych, przepyszna kuchnia rokrocznie przyciągają do tego kraju miliony turystów. Francja jest też ojczyzną dla dwóch protoplastów kina – Augusta i Louisa Lumière. Dzięki nim możliwym się stało, by kraj ten rozsławił się na cały świat również dzięki swojej kinematografii – w szczególności komedii.
Francuski Chaplin
Mówiąc o francuskim kinie komediowym, należy wspomnieć o aktorze, który rozsławił ten gatunek – Louis de Funès. Swoje szczególnie charakterystyczne i zapadające w pamięć role stworzył w latach 1963-1982. Nie sposób wskazać najbardziej wartościowego tytułu, wszystkie bowiem biły rekordy oglądalności. Są wśród nich tak znane do dziś produkcje jak Żandarm z Saint-Tropez wraz z kontynuacjami, trylogia Fantomas czy Wielkie wakacje. Charakterystyczny styl gry de Funèsa (inspirowany Charliem Chaplinem), pełen ekspresyjnej mimiki oraz specyficznej gestykulacji, sprawił, że postacie przez niego odgrywane stały się rozpoznawalne w całej Europie. Kreowane role apodyktycznych, cholerycznych bohaterów, często również wzbogacane o elementy parodii, spodobały się zarówno młodszym, jak i starszym widzom, co podkreśla zdobycie przez niego honorowego Cezara za całokształt twórczości w 1980 r. Natomiast Przygody rabina Jakuba, produkcja z 1973 r., została nominowana do Złotego Globu w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Ten, kto jest bardziej zainteresowany twórczością de Funèsa, może odwiedzić muzeum mu poświęcone, otworzone w 105 rocznicę jego urodzin, 31 lipca 2019 r. w Saint-Raphaël. Dlatego też nie ma się co dziwić, że przy okazji wolnych dni puszczane w telewizji filmy właśnie z Louisem de Funès cieszą się znaczną oglądalnością.
Nie tylko dla dzieci
Do francuskich dzieł znanych na cały świat z pewnością można zaliczyć komiksy, których głównymi bohaterami jest dwójka mężnych galów – Asterix i Obelix. Historii tej nie trzeba nikomu przedstawiać – Jest rok 50 przed naszą erą. Cała Galia została podbita przez Rzymian. Cała? Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów i tak dalej… Seria komiksowa wydawana od lat 60. XX wieku doczekała się w roku 1967 pierwszej, animowanej adaptacji filmowej, produkowanej (z większymi przerwami) do dzisiaj. Również i aktorskie ekranizacje miały swoje chwile sławy: Asterix i Obelix kontra Cezar, Asterix i Obelix: Misja Kleopatra, Asterix na olimpiadzie skradły serca wielu fanów, a mimo zmian w obsadzie filmy te potrafiły utrzymać poziom. Asterix stworzony przez Christiana Claviera oraz Clovisa Cornillaca idealnie współgrał z Obelixem, w którego każdorazowo wcielał się Gérard Depardieu. W 2012 r. seria zaliczyła finansowe fiasko, przy okazji premiery filmu Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości, co spowodowało na długi czas zawieszenie wydawania kolejnych części. Jednak w nadchodzących latach premierę będzie miał nieposiadający jeszcze polskiego tytułu Astérix et Obélix, l’Empire du milieu. Czas pokaże, czy będzie to film wystarczający, by podnieść markę z kolan. Nie można również zapomnieć o dubbingu, który w Polsce osiągnął status kultowego, w szczególności w przypadku Misji Kleopatra. Wiele filmowych kwestii stało się źródłem memów, równie dużo przeniknęło do mowy potocznej. Twórcy dubblingowi (w tym ogromnie utalentowany tłumacz i dialogista Bartosz Wierzbięta) zrobili fenomenalną robotę, dostosowując dialogi idealnie do okresu społeczno-kulturowego Polski, czyniąc z Misji Kleopatry film, który bawi i bawić będzie jeszcze wiele kolejnych pokoleń.
Najszybsza komedia świata
Przełom drugiego i trzeciego tysiąclecia przyniósł widzom Taxi – serię filmów prezentujących przygody kochającego duże prędkości taksówkarza Daniela Moralesa oraz roztrzepanego policjanta Émiliena, którzy łączą siły, by schwytać przeróżnych przestępców czy rozbić grasujące w Marsylii gangi. W główne role wcielili się kolejno Samy Naceri oraz Frédéric Diefenthal. Poza nimi w produkcję byli zaangażowani uhonorowana Oscarem w 2008 r. Marion Cotillard czy słynny satyryk Bernard Farcy. Połączenie ogromnej dawki humoru, postaci mających w sobie jakiś komediowy element i wartkiej akcji sprawiło, że w przeciągu 9 lat (1998-2007) światło dzienne ujrzały aż 4 części serii, a każda z nich odniosła ogromny sukces, zwracając koszty produkcji kilkukrotnie. Za scenariusz w każdej z nich odpowiadał Luc Besson – twórca tak znanych tytułów jak Wielki Błękit czy Leon Zawodowiec. W 2018 r. wydana została piąta część ze znacznie zmienioną obsadą, zarówno przed, jak i za kamerą. Jak to często bywa ze wskrzeszeniem serii – film okazał się finansową klapą. Jednak sukces początkowych części serii zachęcił również zachód do stworzenia remake’u noszącego tytuł New York Taxi z Queen Latifah i Jimmym Fallonem w rolach głównych.
Źródło śmiechu
Trudno jest opisać w jednym tekście wszystkie komedie warte wspomnienia. W wielu filmach widać jednak wspólne schematy i motywy. Francuzi nie boją się w swoich produkcjach poruszać tematów problematycznych czy kontrowersyjnych. Podstawę takich dzieł jak Za jakie grzechy, dobry Boże? i kolejnych dwóch części stanowią różnice rasowe czy religijne. Cała fabuła opiera się na małżeństwie czterech córek z kawalerami z różnych kręgów kulturowych oraz ciągu niefortunnych zdarzeń będących tego konsekwencją. Reżyser, Philippe de Chauveron, nie boi się w tym filmie żartować z tematów, które dla niejednej osoby byłyby zdecydowanym przekroczeniem granic. Podobne motywy miłości, rodziny czy relacji w społeczeństwie można znaleźć w takich produkcjach jak Wyszłam za mąż, zaraz wracam, Alibi.com, Jeszcze dalej niż Północ czy nawet dziejące się w prehistorii RRRrrrr!!!. Nieco odmiennym humorem wyróżniają się francuskie czarne komedie jak np. Miasto strachu, w którym tajemniczo mordowana zostaje ekipa filmowa, czy komediodramaty, takie jak kultowi Nietykalni bądź Jutro będziemy szczęśliwi. Produkcje te jednak też znajdują grono wielbicieli i odnoszą czasem niemałe sukcesy.
Czy w takim razie umieszczenie odpowiednich motywów jest sposobem na finansowe zwycięstwo produkcji? Absolutnie nie, trzeba pamiętać, że oprócz tematyki ogromną rolę w branży filmowej odgrywa udźwiękowienie, aktorstwo, reżyseria czy scenariusz. Te małe składowe, koniec końców pozwalają stworzyć dzieło, które może osiągnąć międzynarodowe uznanie. Trzeba więc dokładnie zadbać o każdy szczegół, a francuscy twórcy komedii doskonale wiedzą, jak to robić.