Wiele osób pragnie mieć supermoce, takie jak np. niewidzialność; ten wymarzony brak formy może jednak stać się przekleństwem, nie darem.
Grafika okładkowa: Ewa Enfer
Jak wiele ludzi, idąc do szkoły, na spotkanie w kawiarni lub w odwiedziny do bliskich, gdy dostrzeże na swojej drodze osobę w kryzysie bezdomności, zdecyduje się zatrzymać i poświęcić chwilę, by pomóc, nie wspominając już nawet o przeprowadzeniu zwykłej rozmowy? Ktoś jednak się zatrzymał – autorka książki Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce – Sylwia Góra. Zatrzymała się na nawet na dłużej niż chwilę, przebijając się przez mgłę niewidzialności, którą otacza się osoby mierzące się z bezdomnością w Polsce. Chciała wiedzieć, jak wyglądało ich życie, co spowodowało ich tragiczny stan oraz, bardzo trafnie, dlaczego stereotypowo osobą w kryzysie bezdomności jest akurat mężczyzna. Szukając odpowiedzi na nurtujące ją pytania, zdecydowała się objechać całą Polskę, by porozmawiać z kobietami, które spotkał podobny los.
Reportaż podzielony jest na rozdziały reprezentujące województwa, w których odbywały się wywiady; łącznie sześć, ich wybór nie był przypadkowy. Góra brała w swojej podróży pod uwagę statystyki dotyczące osób w kryzysie bezdomności: gdzie było ich najwięcej, a gdzie najmniej. W ten sposób rozpoczęła swoją podróż w województwie mazowieckim (w 2019 r. 4278 zarejestrowanych osób w kryzysie bezdomności), a skończyła w świętokrzyskim (794 osoby). Każdy rozdział rozpoczyna się jednak od wywiadu wprowadzającego do struktury systemu pomocy osobom w kryzysie bezdomności (m.in. system schodkowy, kryteria dostawania zapomóg i brania udziału w programach). Pozwala to czytelnikowi na zdobycie podstawowej wiedzy potrzebnej do lepszego zrozumienia historii każdej z rozmówczyń.
Takie właśnie wrażenie sprawiają bowiem kolejne wywiady – historii, których autorka jest jedynie bierną słuchaczką. Ze struktury opowieści można jednak wywnioskować, że Góra zadaje pytania pomocnicze. We wszystkich rozmowach można było wyczuć ton i styl, w jakim wypowiadała się bezdomna kobieta, co pomagało lepiej wyobrazić sobie jej osobę.
Chociaż każde świadectwo jest wyjątkowe, to brzmią one przerażająco podobnie. Większość rozmówczyń rozpoczynała swój monolog od traumatycznego dzieciństwa lub toksycznego związku. Prawie nigdy powód, który doprowadził do kryzysu bezdomności danej kobiety, nie był prosty: to zawsze mieszanka złych relacji, niefortunnych decyzji oraz poczucia bezsilności. W skrócie: pecha.
Były też osoby, których marzenia wydawały się tak proste, że czytelnik zdawał sobie ze zdwojoną siłą sprawę, ile one musiały przeżyć; jak przerażający musi być brak tak prostych rzeczy i ich pragnienie, jak np. ciepłe miejsce do spania, cisza. Osoba w kryzysie bezdomności marzy głównie o własnym mieszkaniu, stanięciu na własnych nogach. Większość posiada rodzinę, ma nawet z nią dobry kontakt, ale wstydzi się powiedzieć o swojej sytuacji. Wbrew przekonaniom, bohaterki posiadają wielkie pokłady dumy, chcąc jak najdłużej utrzymać pozory normalnego życia (Nie chcę nikogo obciążać, nie chcę by moja rodzina wiedziała*). do tego stopnia, że wyciągnięcie ręki po pomoc brzmi mniej atrakcyjne niż spanie na ławce w parku. Zawiłość emocji oraz historii powoduje, że już od samego początku czytelnik zdaje sobie sprawę, że każde z opisanych przeżyć zasługuje na oddzielną książkę.
Autorka udowadnia też, że czasami sam system pomocy osobom bezdomnym powoduje brak motywacji do zmian. W rozmowie z nią Jakub Wilczek z Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności zwrócił uwagę również na krzywdzące stereotypy wciąż żywe w społeczeństwie: stereotypowy bezdomny to jest mężczyzna, to osoba, która na to zasłużyła, przepiła całe życie, i najlepiej byłoby ją w ogóle odizolować i odseparować od zdrowego społeczeństwa. Negatywne podejście do osób w kryzysie bezdomności w jakiś sposób przypomina obecną sytuację Ukraińców w Polsce – nietrudno napotkać osoby, które zazdroszczą im benefitów, darmowych rzeczy, zapominając zupełnie o powodach, z których je dano. Ciężko jednak uwierzyć, że ktoś wolałby mieć darmowe jedzenie i mieszkanie (do pewnego stopnia – jeśli osoba w kryzysie bezdomności posiada dochód, to jakiś procent z niego się odejmuje) niż „normalne” życie.
Bezdomność kobiet, oprócz wspomnianych wcześniej zagrożeń, charakteryzuje się nieco innym przebiegiem niż bezdomność u mężczyzn. Są one paradoksalnie bardziej narażone na niebezpieczeństwo, choć jest ich statystycznie mniej. Łatwiej wchodzą w niezdrowe relacje, szukając w nich bezpieczeństwa i stabilności, wedle dewizy lepsze zło znane niż nieznane. Nietrudno też popaść w konflikt z prawem w takiej sytuacji. Przemoc psychiczna i fizyczna są wręcz normą, za to seksualna – tematem tabu. System nie chroni kobiet, a one same często bronią swojego oprawcę, godząc się na takie traktowanie w zamian za namiastkę stabilności. Problem jest tym bardziej powszechny wśród kobiet w kryzysie bezdomności.
Kobiety, których nie ma w bezpośredni i prosty sposób ukazuje życie kobiet na marginesie społecznym, które straciły prawie wszystko. Nie są w stanie myśleć o lepszym jutrze, chociaż tak bardzo tego pragną. Przeżyły tak wiele, a są wobec siebie tak krytyczne, mimo że większość ich nieszczęść nie była spowodowana bezpośrednio przez nie. Wywiady skupiają się na ogólnych historiach, w wyniku czego podczas czytania tych wstrząsających opowieści zabrakło odpowiedzi na wiele pytań, m.in.: jak wygląda życie codzienne kobiet ulicy, co robią podczas miesiączkowania? Dlaczego od razu nie szukają pomocy?
Sylwia Góra poświęciła na zbieranie informacji do książki dwa lata (2019-2021). To długi okres, w trakcie którego zmieniały się sytuacje bohaterek. Często zmiany były pozytywne, w rzadkich przypadkach kobiety wracały do dawnych nawyków, starego życia: używek, prostytucji.
Przez ich historię czytelnik nie tylko może się wiele dowiedzieć o bezdomności kobiet w Polsce, ale także o sobie samym – o swoich uprzedzeniach, przywilejach oraz własnej, wygodnej ignorancji. Może po lekturze sekundę dłużej zastanowi się nad losem mijanego na ulicy człowieka w kryzysie bezdomności i zatrzyma się, niekoniecznie by wesprzeć finansowo taką osobę, ale by dać jej coś, czego potrzebuje jeszcze bardziej: rozmowy. Ludzkiego traktowania; pokazania, że się ją widzi i słyszy.
*wszystkie cytaty pochodzą z książki Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce
Kobiety, których nie ma. Bezdomność kobiet w Polsce
autorka: Sylwia Góra
wydawnictwo: Marginesy
data premiery: 27.04.2022