Który młodzieniec nie chciałby polatać na smoku?
Grafika okładkowa: Pau Malicka
W muzyce pełno jest wykonawców określanych jako one-hit wonders znanych głównie z jednego przeboju. Jako idealnym przykład można tutaj przytoczyć zespół a-ha z Take On Me czy Tainted Love autorstwa Soft Cell. Jednakże również w literaturze zdarzają się takie przypadki – jednym z nich jest Christopher Paolini.
O przelaniu fantazji na papier
Christopher Paolini urodził się 17 listopada 1983 r. w Stanach Zjednoczonych. Ze względu na poglądy swoich rodziców dotyczące tamtejszego systemu szkolnictwa, przez całe swoje życie uczył się w domu. Liceum ukończył już w wieku 15 lat – to właśnie wtedy zaczął pracować nad czymś, co miało przynieść mu ogromną sławę. Paolini przystąpił do pisania Eragona, bo, jak sam twierdzi, chciał stworzyć coś, czego czytanie sprawiałoby mu przyjemność. Inspiracje do swojego dzieła czerpał z takich powieści jak uwielbiane przez niego Jeremy Thatcher, Dragon Hatcher Bruce’a Coville’a, w której główny bohater wchodzi w posiadanie smoczego jaja, czy klasyków jak Władca Pierścieni Tolkiena, Beowulf oraz wszelkie legendy arturiańskie.
Najważniejsze dzieła
Eragon
Tytułowy Eragon jest 16-letnim chłopcem mieszkającym w małej wiosce w krainie zwanej Alagaësia. Pewnego dnia znajduje w lesie tajemniczy kamień, który zabiera do domu z zamiarem sprzedania i zarobienia na nim. Jak się jednak okazuje, bierze on ze sobą jajo smoka, a konkretnie smoczycy o imieniu Saphira. Gdy ta się wykluwa, łączy się z Eragonem nierozerwalną więzią, definiując jego przyszły los jako jeźdźca smoków. Niestety, gdy tylko wieść o nowo wyklutej istocie dociera do okrutnych Ra’zaców, postanawiają oni zrabować wioskę, wskutek czego umiera wuj Eragona. W rezultacie młodzieniec poprzysiega zemstę zarówno na Ra’zacach, jak i na bezlitosnym królu Galbatorixie, któremu były one oddane. Wydarzenia te stanowią dopiero preludium do wielu przygód, nie tylko Eragona, ale także przyjaciół, jakich spotka na swej drodze.
W ujrzeniu przez Eragona światła dziennego dużą rolę odegrali rodzice Paoliniego, bowiem to właśnie ich wydawnictwo, Paolini International LLC, w 2002 r. wydało pierwszą wersję powieści Christophera. Młody, 19-letni wówczas, autor również namiętnie zaangażował się w promocję – chodził po bibliotekach i szkołach ubrany w średniowieczny strój, zachęcając do czytania. Co więcej, sam narysował okładkę do pierwszego wydania Eragona oraz mapy znajdujące się wewnątrz książki. Jak to jednak w życiu bywa, w zdobyciu większego rozgłosu potrzebne było trochę szczęścia. Już w roku wydania Eragona w księgarni powieść tę zauważył pasierb innego pisarza – Carla Hiaasena (Striptease, Sówki). Tak bardzo przypadła ona chłopcu do gustu, że Hiaasen postanowił zarekomendować Paoliniego swojemu wydawcy. Doprowadziło to do ujrzenia przez światło dzienne w sierpniu 2003 r. drugiej edycji Eragona przygotowanej przez Alfred A. Knopf Inc. Dzięki temu ruchowi, Christopher Paolini ustanowił rekord Guinessa, stając się najmłodszym autorem bestsellerów New York Timesa (pierwszą wersję Eragona napisał w wieku 15 lat i ta liczba figuruje w księdze rekordów). Na horyzoncie już widniały kolejne części planowanej trylogii nazwanej Trylogią Dziedzictwa. Z czasem jednak, po wydaniu w 2005 r. drugiej części, Najstarszego, i w trakcie pisania trzeciej, Brisingr (wydanego w 2008), okazało się, że trylogia to zdaniem Paoliniego za mało, by opisać stworzoną przez niego historię. Postanowił on więc rozszerzyć swoją serię o jeszcze jedną część – Dziedzictwo – opublikowaną w 2011 r.
Pozostałe dzieła
Jak już zostało wspomniane, Christopher Paolini zaczął tworzyć cykl Dziedzictwo, gdy był nastolatkiem. Od wielu lat już nim nie jest. Od wielu lat również na księgarnianych półkach nie widać zbyt wielu nowości spod jego pióra. W 2018 r. ukazał się zbiór opowiadań Widelec, wiedźma i smok zawierający trzy historie dziejące się po wydarzeniach z Dziedzictwa. Dwa lata temu, w 2020 r., wydane zostało natomiast To Sleep in a Sea of Stars – rozpoczynająca nowy cykl powieść science-fiction, zdaniem autora, skierowana bardziej do dorosłych niż młodzieży.
Dziedzictwo i fandom
Po wydaniu powieści wszystkie części z cyklu zebrały od krytyków nieprzychylne recenzje. W przeciwieństwie do nich stały jednak opinie czytelników. Przez wiele tygodni Eragon figurował na szczytach list bestsellerów New York Times. Pokuszono się również o ekranizację pierwszej części serii, która otrzymała ten sam tytuł co powieść – Eragon. Jednak film z 2006 r. okazał się klapą, nie spodobał się ani widzom, ani recenzentom. Poza przeciętnym aktorstwem i błędami w kostiumach, charakteryzacji czy rekwizytach, największy mankament stanowiło usunięcie niektórych istotnych wątków zawartych w książkowym oryginale. Twórcy posunęli się nawet do uśmiercania postaci, które giną dopiero w kolejnych częściach cyklu, ostatecznie odcinając się od możliwości kontynuacji. Było to coś, czego fani sagi nie mogli przełknąć. Być może jednak doczekają się oni godnej adaptacji swojej uwielbianej serii. Paolini niedawno rozpoczął współpracę nad scenariuszem do nowego serialu live-action platformy Disney+ bazującego na cyklu Dziedzictwo. Można więc rzec, że jest teraz idealna okazja na zapoznanie się z pierwowzorem, by w przyszłości mieć możliwość porównania.
Z czego więc wynika taka wielka popularność serii Paoliniego? Mocną stroną zarówno Eragona, jak i całego cyklu jest jego prostota przy jednoczesnym ogromnym zaangażowaniu autora. Paolini wykreował swój wielki świat, na potrzeby serii stworzył kilka języków, a czytając sam cykl, można poczuć, że pisał go nastolatek dla nastolatków. Stanowi to też niestety wadę, w całej serii Dziedzictwa pełno fabularnie nielogicznych rozwiązań, historia jest przewidywalna, a postacie nie mają większej głębi i nie są zbyt oryginalne. Z krytyką również spotkało się to, że pierwszy Eragon został wydany za pomocą wydawnictwa będącego własnością rodziców Christophera, zarzucając, że jego powieści nie odniosłyby takiego sukcesu bez takiego ułatwienia na starcie. Jednak mimo wszystko cyklu Dziedzictwo nie czyta się źle. Oczywistym jest, że osoby zapoznane już z bardziej dojrzałą literaturą fantasy prawdopodobnie nieprzyjemnie obiją się od przygód Eragona, jednakowoż dla ludzi dopiero zaczynających swoją przygodę z tą tematyką lub w ogóle z czytaniem okaże się to jak najbardziej przyzwoity wybór.