Czyli o roleplayu, który nie odbywa się w łóżku.
Grafika: Pau Malicka
RPG. Skrótowiec, który ostatnimi czasy zdobywa popularność w mainstreamie. Celebryci coraz częściej mówią głośno, że też w to grają. Ów akronim pojawia się również na uniwersytetach – zarówno w kontekście naukowym, jak i rozrywkowym. Przykładowo: Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w grudniu tego roku zorganizował warsztaty tworzenia postaci w RPG. Coraz więcej osób przyjeżdża także na konwenty fantastyki, czyli zloty fanów fantasy, na których – jeśli jeszcze sami nie dowiedzieli się, co to właściwie znaczy – na pewno usłyszą ten skrótowiec.
RPG – Role Playing Games. Są to gry, w których uczestnicy wcielają się w różne role, by razem ze znajomymi odtwarzać w wyobraźni rozmaite przygody. W Polsce przyjęło się angielskie określenie RPG (czytane po polsku erpegie), ale powstały również liczne tłumaczenia: gry wyobraźni, gry narracyjne, gry fabularne, czasami słyszy się również nazwę gry papierowe. Ostatnie określenie nawiązuje do tego, czym RPG były na samym początku – grami, do których rozegrania potrzeba było papieru, czegoś do pisania, zestawu specjalnych kostek oraz wyobraźni. Obecnie można grać w bardziej uwspółcześnioną wersję – online poprzez różne komunikatory. Poza tym na świecie powstaje coraz więcej cRPG (Computer RPG), czyli komputerowych odpowiedników opisywanych tu gier. Jednak to oryginalne, pierwsze RPG jest rozgrywką, która odbywa i wizualizuje się w wyobraźni, monitor czy ekran okazują się zbędne.
Odbywające się podczas gry przygody dzieją się w różnych uniwersach. Można przenieść się do, stworzonego przez Tolkiena, świata Władcy Pierścieni, polecieć do zakamarków odległej galaktyki z Gwiezdnych Wojen, zawitać na Dziki Zachód, krzątać się po bibliotekach w poszukiwaniu informacji o Przedwiecznych z lovecraftowskiego Cthulhu, stać się wampirem we współczesnym świecie czy zrobić wszystko to, na co pozwolą skrzydła fantazji. Uczestników ogranicza tylko wyobraźnia – i to jest w tym najpiękniejsze!
A właściwie – prawie tylko. W każdym RPG – jak to w grach bywa – istnieje zbiór zasad, tzw. mechanika. Są to przemyślane reguły, na podstawie których odbywa się rozgrywka. W większości systemów istnieje podział na graczy i mistrza gry (czasem nazywanego inaczej, na przykład bajarzem czy mistrzem podziemi – różne podręczniki opisujące zasady lubią nadawać tej roli swoją własną nazwę).
Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy?
W czasie rozgrywki wszyscy uczestnicy (poza mistrzem gry) mają przed sobą kartę postaci –notatkę ze wszelkimi informacjami o odgrywanej osobie, takimi jak: imię postaci, jej nazwisko, wiek, rasa, wygląd, motywacje, marzenia, aspiracje, profesja, rzeczy, które posiada oraz to, jakie ma umiejętności, siłę czy poziom inteligencji. Jest tu również zawarta historia postaci sprzed rozpoczęcia rozgrywki. Gracze po kolei opisują czynności wykonywane przez stworzoną przez nich istotę (istotę, gdyż to nie zawsze jest człowiek!), a mistrz gry opowiada o otaczającym postacie świecie oraz o pozostałych jego mieszkańcach. Jest odpowiedzialny również za stworzenie scenariusza, za którym gracze prawdopodobnie będą podążać.
Scenariusz może być trochę mylącą nazwą. Czasem jest on bardzo dokładny – liniowo pokazuje, co się pojawi w rozgrywce i to, jak będzie ona przebiegać. Są jednak mistrzowie gry preferujący tworzenie scenariuszy luźniejszych – zapisują sobie tylko ogólne wydarzenia, przez które drużyna powinna przejść, albo wręcz niczego nie zapisują i prowadzą RPG, improwizując.
Niezależnie od tego, czy scenariusz jest opisany bardziej lub mniej precyzyjnie, grze zawsze towarzyszą dodatkowe zasady. W większości przypadków dotyczą one wykorzystywania nietypowych kości do gry. Poza sześciościennymi, używa się również kości o czterech, ośmiu, dziesięciu, dwunastu czy nawet dwudziestu ściankach. Wykorzystywane są w celu odzwierciedlenia, że w życiu nie wszystko się udaje. Postacie to niekoniecznie (bo i tak się może zdarzyć) superbohaterowie, którym zawsze każda czynność wychodzi. Przykładowo: żeby bohater trafił uciekającego wroga z łuku, musi na konkretnej kostce wyrzucić wystarczająco wysoki wynik. Jeśli tak się stanie – trafi. Jeśli nie – strzała poleci obok, a przeciwnikowi uda się wymknąć.
Wznoszenie toastów w klimatycznych, murowanych holach zamków, pościgi dyliżansami czy ratowanie wieśniaków przed wilkołakiem niczym wiedźmin – wszystkie te historie dzieją się w wyobraźni podczas tzw. sesji. Niektórym może się kojarzyć z okresem egzaminacyjnym na studiach, jednak tak właśnie nazywa się spotkania, podczas których – przez zazwyczaj kilka godzin – gra się w RPG.
Trudne początki
Ale jak właściwie zacząć? Wystarczy znaleźć kilkoro znajomych, którzy chcą zacząć przygodę – zazwyczaj cztery lub pięć osób, spośród których jedna zostanie mistrzem gry. To do niej będzie należała największa odpowiedzialność za to, jak przebiegnie rozgrywka. Przed pierwszym spotkaniem warto, aby mistrz poczytał lub pooglądał, na przykład w sieci, poradniki dotyczące tego, jak prowadzić sesję. Co prawda nie jest to konieczne, ale miłym ułatwieniem początków jest DriveThruRPG. Można tam znaleźć sporo darmowych starterów – krótkich, gotowych scenariuszy oraz opisy zasad konkretnego systemu. Wszystko to, co potrzebne, by rozpocząć rozgrywkę.
Jeśli jednak mistrz gry jest trochę ambitniejszy, to może zakupić – czy to w wersji papierowej czy elektronicznej – podręcznik do RPG. Bardzo często jest to obszerna książka (albo kilka książek), opisująca zasady systemu oraz świat, w którym będzie toczyć się gra. Podręczniki omawiają wiele uniwersów, więc nie powinno być problemu ze znalezieniem odpowiadającego gustom całej grupy. Przykładowe tytuły to: Dungeons & Dragons, Warhammer, Zew Cthulhu, Cyberpunk 2020, Neuroshima, Świat mroku, Dark Heresy, Obcy: Gra fabularna czy 7th Sea. Na podstawie takiego podręcznika mistrz gry może stworzyć swój własny scenariusz, chociaż przy pierwszym spotkaniu z RPG warto skorzystać ze startera, który znacznie ułatwi rozgrywkę.