Pięćdziesiąt twarzy kolorowej arkady.
Gdyby ktoś kazał pomyśleć ci o łuku, łączącym ze sobą dwie oddzielne części jakiegoś krajobrazu, co przyszłoby pierwsze do głowy: most czy tęcza?
Ciekawość i chęć zrozumienia otaczającego świata posunęła pierwszych ludzi do próby wytłumaczenia różnych zjawisk, w tym barwnej półelipsy zwanej tęczą. Na przestrzeni lat jej symbolika oraz folklor, w której występowała, ulegały niejednej zmianie.
Łatwo jednak zapomnieć, jak bardzo jest wyjątkowa.
TĘCZOWA IKONA
Dla niektórych, szczególnie w trudnych sytuacjach, fenomen ten działa jak przypomnienie: tak, jak natura potrafi raz przytłaczać matowymi, przygnębiającymi tonami, by później trysnąć jasnymi barwami, tak oni też nie są zdefiniowani przez swoje gorsze momenty, a po emocjonalnych dołach potrafią przyjść chwile radości.
Czasem łatwo zapomnieć o ilości piękna, które można znaleźć na co dzień na łonie natury. Tęcza jednak pozostaje elementem prawie że magicznym. Tam, gdzie ciemnoszare chmury kiedyś górowały nad głowami ludzi, nagle pojawiają się przyjemne dla oczu kolory. Niczym światło, rozbijające otaczający je mrok, zwraca ona uwagę na swoją cudowność. W dodatku, jakkolwiek by się nie starano, nie da się jej dogonić, czy nawet złapać początku lub końca. Słynna legenda o skrzacie, czekającym na końcu tęczy z garnkiem złota, jest jednym z przykładów mistycyzmu i zaczarowania tego barwnego łuku.
Fakt, że kolorowa arkada pojawia się wraz z promieniami słońca po deszczu, ukazuje również jej pojednawczą naturę. W krajach anglojęzycznych do codziennych powiedzeń przeszło nawet to mówiące, że after every storm comes a rainbow (po każdej burzy pojawia się tęcza – tłum. red.), niczym most między brzydką a ładną pogodą. Wszyscy wiedzą, że w tych ciemnych momentach mogą oczekiwać na eksplozję kolorów, transformującą ich przygnębiającą monotonność w nową, jaśniejszą rzeczywistość.
Barwny łuk dla niektórych został synonimem nadziei, u innych stał się sposobem na znalezienie wewnętrznego spokoju.
Nawet wiedząc, na czym polega tęcza, ze względu na ulotny charakter, pojawienie się jej może być odebrane jako pewnego rodzaju prezent od świata.
Ci, dla których barwna arkada ma jakieś głębsze znaczenie i odgrywa istotniejszą rolę w ich życiu, mogą tym mocniej wypatrywać tęczy, a przynajmniej tej kombinacji kolorów – nie tylko w jej naturalnym stanie, lecz także wśród dekoracji, akcesoriów czy innych drobiazgów stworzonych ludzką ręką.
MOST OD PRZESZŁOŚCI DO TERAŹNIEJSZOŚCI
Bilröst, znany także jako Bifröst, według nordyckich wierzeń był tęczowym przejściem z Midgardu – świata ludzkiego – do Åsgardu – świata bogów. Pierwsza wzmianka mostu pojawiła się w Eddzie starszej, najbardziej wiekowym zbiorze pieśni o islandzkiej mitologii. Druga natomiast pochodzi z Eddy młodszej, która w XIII w. wyszła spod pióra Snorrego Sturlusona. Nowsze dzieło okazało się być trochę wszystkim: znalazły się w nim instrukcje poprawnego pisania poezji do bogów, zarys mitologii, opis finalnej walki Azów, a także opis odrodzenia świata.
Most miał pozwolić Azom (jednej z dynastii bogów zamieszkującej Åsgard) sprawdzać, co się działo u ludzi. Jednak budując go, zagrozili sami sobie: według wierzeń nordyckich, konstrukcja nie przetrwała Ragnaröku, czyli wydarzeń, które doprowadziły do walki między bogami a olbrzymami, a w konsekwencji śmierci wielu z Azów. Most upadł, gdy przeszły po nim olbrzymy odpowiedzialne za śmierć części bogów.
Lecz pomimo mrocznych wizji, owy koniec świata miał również być początkiem nowego i lepszego układu, w którym nie byłoby przemocy.
Trudno mówić o archaicznych wiarach, nie wspominając o starożytnej Grecji. Nawet jeśli barwny łuk nie pojawiał się jako fizyczny most, stanowił jedno z narzędzi i symboli Iris, bogini tęczy, ale także posłanki reszty Olimpijczyków – głównie Zeusa i Hery. Korzystając z barwnej arkady, pojawiała się przed wybraną osobą, by oznajmić wolę innych bóstw, efektywnie korzystając z tęczy jak z mostu między jednostkami nieśmiertelnymi i zwykłymi ludźmi. Choć Iris nie ma własnych mitów, często pojawia się jako swoista „osobista asystentka” innych bóstw, w szczególności Hery.
Tymczasem w innej części świata, według wierzeń chińskich, tęcza kojarzyła się z boginią Nüwa, jedną z Trzech Dostojnych – co czyniło ją mityczną władczynią, której panowanie zakończyło się przed nadejściem półlegendarnej dynastii Xia w III w. p.n.e. Właśnie ona stworzyła ludzi, wypalając gliniane figurki. Gdy jeden z filarów podtrzymujących niebo upadł po walkach między bogami, Nüwa naprawiła go i, korzystając z kolorowych kamieni, sprawiła, że niebo mogło nadal istnieć. W ten sposób, nie dość, że zapoczątkowała ród ludzki, to jeszcze go tym czynem uratowała.
Według jej wielbicieli, to właśnie dzięki bogini niebo stało się kolorowe, a głazy, którymi odnowiła niebieskie sklepienie, zostały tęczą.
UWIERZ W TĘCZĘ
W hinduizmie jedną z najważniejszych postaci był król bogów, Indra. Jako władca potrzebował czegoś do walki, stąd możemy mówić o Indradhanush, czyli jego łuku. Według mitów, bóg ten chciał dostać największą broń, jaką się dało, po czym domagał się udekorowania jej całą gamą kolorów. Powiedziano więc Indrze, by opiekując się swoim nowym łukiem lekko kropił go deszczem i oświecał słońcem, dzięki czemu barwy byłyby najlepiej widoczne.
Dla chrześcijan tęcza symbolizuje przymierze z Bogiem. Według Biblii, po potopie barwny łuk został stworzony jako obietnica ze strony Stwórcy, że wszystkie istoty żyjące na Ziemi nie będą już przez Niego karane w tak ekstremalny sposób. Według fragmentu Księgi Rodzaju w Starym Testamencie, kataklizm był reakcją Boga na „skażenie” istot żyjących na planecie.
Jedynym, który nie oczerniał Ziemi w oczach Wszechmocnego był Noe, dlatego został wybrany do zbudowania arki i uratowania siebie oraz zwierząt. Stąd istotność symbolu tęczy – obietnicy Stwórcy dla Noego oraz nadziei na bezpieczniejszą przyszłość.
W buddyzmie sytuacja wygląda trochę inaczej. Skupiając się na cierpieniu i drodze do triumfu nad nim, filozofowie korzystają z barw, chcąc przekazać pewne wartości oraz symbole swoim uczniom. Każda z nich ma własne znaczenie, reprezentuje dany żywioł oraz odsyła do jakiejś konkretnej mądrości. Jednak, wbrew naturalnej tęczy, nurt filozoficzny dodał do łuku dwa kolory: biały oraz czarny.
Połączenie wszystkich barw, ich symboliki i przekazu, tworzy tęczowe ciało. Według niektórych jest to etap pozwalający na osiągnięcie nirwany – pod warunkiem wyzwolenia się od cierpienia, niewiedzy i cyklu samsary, czyli niekończącej reinkarnacji.
Jednak ci, którym udało się dotrzeć do tęczowego ciała i doczekać nirwany, nie zaznają kolejnych narodzin po swoim odejściu.
WSPÓŁCZESNA TĘCZA
Obecnie Bifröst istnieje również poza mitologią, dzięki różnym dziełom kulturowym, począwszy od Marvela, po książki Ricka Riordana. W uniwersum superbohaterów połączenie obydwu światów zostało przedstawione dosłownie i tak jak w mitologii, został on zburzony podczas Ragnaröku, choć na ten moment, dzięki swojej nowej broni, Thor ma możliwość przywołania Bifrösta.
Co ciekawe, w Czarnoksiężniku z Oz, Dorotka została przeniesiona na drugą stronę tęczy. Według niektórych źródeł, właśnie ten film inspirował kolory flagi symbolizującej dumę z bycia LGBTQ+. Judy Garland, która się wcieliła w rolę głównej bohaterki, w swej dorosłości była uznawana za ikonę gejowską (z angielskiego gay icon – przyp. red.), co następnie przełożyło się na szyfrowe pytanie „czy jesteś przyjacielem Dorotki?”. Można było w ten subtelny sposób dać znać, czy należało się do społeczności LGBTQ+. Wraz ze wzrostem akceptacji społecznej, przynajmniej w niektórych częściach świata i społeczeństw, takie sekretne dociekanie przestało być potrzebne.
Tęczowy most niestety ma też dość smutne skojarzenie: śmierć ukochanych pupili. Mówi się, że gdy zwierzę domowe umiera, przechodzi przez barwny łuk i po drugiej stronie doświadcza nieskończonej wolności i swobody. Te, które chorowały, wracają do pełni zdrowia, wszystkie mają pod dostatkiem jedzenia czy wody, choć podobno odczuwają brak ich ludzkiego opiekuna.
Genezą tego poglądu mogą być utwory poetyckie, mające pomóc ludziom, którzy stracili zwierzaka. Taka wizja faktycznie często pomaga poradzić sobie ze stratą przyjaciela: w końcu czekają w lepszym miejscu aż się do nich dołączy.
Jak widać, sama wiedza naukowa nie odbiera tęczy uroku i elementu niemalże nadprzyrodzonego. Odniesienia do niej można znaleźć od starożytności po dzisiejsze czasy, zarówno w sferach duchowych, jak i popkulturze.
Następnym razem, gdy zobaczymy tęczę, zatrzymajmy się i postarajmy docenić jej obecność i możliwość cieszenia się nią, nawet jeśli tylko na krótki moment.