Zastanawialiście się kiedyś, czy kultura posiada formę?
Myślę, że możemy jej takową przypisać, chociażby metaforyczną, a nawet nie jedną, lecz wiele form – przynajmniej tyle, ile istnieje kultur.
Nie każdy zwraca na nie uwagę – nie są one koniecznie jednolite czy niezmienne. Jednakże istnieją, choć prawdopodobnie w wysoce ulotnej postaci. Aby ułatwić nam ich uchwycenie, przyjrzyjmy się poniższemu przykładowi.
Zakorzenienie
Wyobraźcie sobie miękką, pulchną i żyzną glebę, pełną wody i życia. Niewiele się ona różni od naszej planety, jest wręcz jej częścią, środowiskiem niezbędnym dla naszej egzystencji i dobrobytu. Podobnie jest z kulturą, która, aby powstać, potrzebuje odpowiednich warunków. Jeżeli ich nie ma, grozi jej ubogość czy wręcz upadek. Lecz jeśli trafi na podatny grunt, może się wspaniale rozwijać, silnie zakorzenić i trwać niezliczone lata.
Właściwe ugruntowanie wymaga czasu i stabilizacji, ale im lepsze okoliczności, tym większe szanse, że cały proces się powiedzie i będzie solidną podstawą oraz motywem przewodnim dalszego rozwoju.
Trzon
Odpowiednio zasadzona kultura się rozrasta. Z biegiem czasu wyłania się główny trzon, który jest jej esencją i osnową. Wyznacza on jej główne motywy, zakres oraz kierunek, w którym będzie dalej podążać i sposób, w jaki się rozrośnie. Może się nam wydawać się, że jest on oczywisty, nudny lub wręcz przytłaczający. Niemniej jest niezbędny, ponieważ stanowi główny budulec i podstawę do dalszych ewolucji.
Jak każdy inny żywy i rozwijający się organizm, nie można uznać go za statyczny. Choć w przypadku pnia zwykle nie zyskuje on drastycznie nowych czy też odmiennych elementów, a raczej cementuje stare. Lecz gdyby go przeciąć i przyjrzeć się słojom, można by prześledzić większość jego historii.
Rozgałęzienia
Skoro już mówimy o zmianach, kultura nie jest monolityczna. Prawie na każdym kroku się rozrasta w osobne, nie będące ze sobą ściśle połączone, gałęzie. Powstają one niezależnie oraz w różnym czasie, co wpływa na ich wygląd i rozwój. Jednakże wszystkie pozostają częścią całości połączonej pniem.
Tutaj mamy okazję do trochę luźniejszej interpretacji. Gałęzią może być etap historyczny (dekada, rok, okres), regionalny rozwój kulturowy czy też dana dziedzina (na przykład film, teatr, muzyka). Którejkolwiek z opcji byśmy nie wybrali, w każdej króluje konkretny motyw przewodni, który pomimo ciągłości z głównym nurtem kultury nie jest jego niezbędnym elementem. Chociaż w szerszej perspektywie przyczynia się do tworzenia nierozłącznego całokształtu.
Igły
Z gałęzi wyrastają liście, igły, kwiaty i owoce – odzwierciedlają względnie krótkotrwałe ruchy kulturowe. Mody, subkultury i trendy zawsze tłumnie się pojawiają w odpowiednim sezonie, choć niekoniecznie na długo. Jednak zwykle są barwne i nad wyraz różnorodne. To one stanowią główną oznakę życia i pełnię majestatu kultury. Bez nich zabrakłoby jej niuansów i kolorytu niczym choremu lub umierającemu drzewu brakuje igieł.
Wbrew swej efemerycznej naturze pozostają głównym tworem kultury, jej otwarciem w stronę świata, tak jak korzenie są jej ugruntowaniem. Liście więdną i opadają w swoim czasie, użyźniając glebę na którą trafiają, niemniej zawsze, póki kultura żywa, pojawiają się na nowo, unikatowe, choć łudząco podobne do swych poprzedników.
Pyłki
Pomimo że kultura jest zakorzeniona w środowisku, w którym wyrosła, i od niego zależna, potrafi się również rozprzestrzeniać. Wypuszczając swoje pyłki i nasiona, zdaje się na łaskę losu, licząc na to, że znajdą podatny grunt, na którym samodzielnie wyrosną.
Z pojedynczego drzewa powstaje las. Rozrastając się z jednego miejsca, jest w stanie stopniowo podbić cały świat. Ale nie zawsze. Powodzie, susze, wojny i inne nieszczęścia potrafią skazać nawet najpotężniejsze puszcze na zagładę i zatonięcie w odmętach historii.
Lecz póki my, ludzkość, jako pyłki na kosmicznym wietrze będziemy w stanie znaleźć odpowiednie dla nas warunki, drzewa kultury nie przestaną rozkwitać.