Czy słońce jest ludzkim sprzymierzeńcem?
Grafika okładkowa: Edyta Szozdowska
Lato to najbardziej słoneczna pora roku, człowieka ciągnie więc do aktywności na świeżym powietrzu, takich jak chociażby siedzenie na plaży czy spacery po górskich halach. Spędzanie czasu w ten sposób wiąże się z ciemnieniem odcienia skóry pod wpływem światła, a dla wielu osób dopiero mahoniowa opalenizna oznacza dobrze spędzony urlop. Jednak czy ludzie są świadomi pewnych aspektów związanych z ekspozycją na promieniowanie słoneczne? Czas obalić kilka mitów.
Czy opalenizna jest dobra dla skóry?
Skóra zyskuje kolor brązowy dzięki syntezie melaniny przez komórki – melanocyty. Barwnik ten ma za zadanie pochłaniać promieniowanie UV, które, przenikając w głębsze warstwy powłoki ciała, uszkadza materiał genetyczny. Czasami mutacje te dotyczą fragmentów DNA odpowiadających na przykład za hamowanie procesu rozwoju nowotworów.
Melanina powstaje jako odpowiedź na znaczną ekspozycję słoneczną i chroni komórki skóry przed uszkodzeniem. To prawda zatem, że opalenizna jest dobra, jednak należy pamiętać, że powstanie tego barwnika zajmuje trochę czasu, więc, zanim wytworzy się jego wystarczająca ilość, komórki skóry i tak przyjmą znaczną dawkę promieniowania świetlnego. Może to prowadzić do powstania oparzeń słonecznych a także do mutacji w DNA, które predysponują do rozwoju nowotworu. Reasumując, nadmierne opalanie, pomimo nawet znacznej ilość melaniny, powoduje, że nie zatrzyma ona wystarczająco dużo UV, co objawia się jako złuszczanie brązowych płatów skóry.
Czy ekspozycja na słońce powoduje powstawanie zmarszczek?
Jak już wspomniano, promieniowanie słoneczne powoduje uszkadzanie komórek skóry. Gdy taka ekspozycja jest powtarzana regularnie w powłoce ciała zachodzą zmiany – dochodzi między innymi do zmniejszenia syntezy włókien kolagenowych i elastynowych, które odpowiadają za stopień napięcia skóry. Poza tym pobudzane są fibroblasty i wytwarzają one wyżej wspomniane białka odkładające się bezładnie w warstwach powłoki ciała. Powoduje to charakterystyczne pogrubienie rysów twarzy – łatwo je zaobserwować na przykład u Latynosów. Pod wpływem światła, w skórze niektóre substancje zmieniają także swoje właściwości i zaczynają odkładać się jako barwniki w postaci plam starczych (nazwanych także plamami wątrobowymi) na rękach czy twarzy. Dlatego też prawdą jest, że opalanie się przyspiesza starzenie, a większość czytelników z pewnością woli opóźniać ten proces.
Czy filtry przeciwsłoneczne w ogóle działają?
Jak najbardziej. Należy koniecznie ich używać, jeżeli chce się zapobiegać oparzeniom a także starzeniu się skóry. Działają one przez odbijanie UV (tzw. filtry fizyczne – mają trochę gorsze właściwości kosmetyczne) lub przez pochłanianie tego promieniowania (tzw. filtry chemiczne – mają mniejszą trwałość niż fizyczne). Jednak znaczenie ma także wartość, po jaką się sięga. SPF, czyli sun protection factor, określa, ile razy więcej czasu minie, zanim skóra dozna oparzenia przy zastosowaniu kremu niż bez niego. Czyli przy SPF 15, jeżeli na przykład oparzenie nagiej skóry występuje po 20 minutach, po zastosowaniu filtra czas ten wyniesie 300 minut! Dermatolodzy zalecają używać preparatów przynajmniej SPF 30, jednak wyższe wartości takie jak SPF 50 są najlepsze. Należy również pamiętać, że filtr nie działa od razu, dlatego wysmarować się nim należy przynajmniej 15 minut przed wyjściem.
Czy filtry to jedyna skuteczna ochrona przed słońcem?
Filtry to tylko jeden z elementów właściwej fotoprotekcji. Aby zapobiegać niekorzystnym efektom światła na skórę najprostszym i zarazem najlepszym rozwiązaniem jest zmniejszenie ekspozycji na nie. Przede wszystkim latem należy pamiętać, aby unikać wychodzenia na dwór w godzinach największego nasłonecznienia (ok. 12:00-15:00). Ważne jest także używanie kapeluszy czy okularów przeciwsłonecznych – oczy również są wrażliwe na światło. W dodatku nie należy zapomnieć, że długie, jasne ubrania stanowią dobrą ochronę przed słońcem. Ponadto po kąpielach w basenie czy morzu warto powtórnie posmarować się kremami z filtrem, aby odnowić ich ochronną warstwę na skórze. Można również sięgnąć po sposoby naszych przodków i wybierać się na spacery z eleganckimi parasolkami, aby tworzyć własny cień. Efektywne i efektowne na raz.
Czy powolne opalanie się chroni przed rakiem skóry?
Wiele osób słyszało o tym, że poparzenia słoneczne mogą być niebezpieczne dla skóry. Jest to prawdą, ponieważ „spalanie się” zwiększa ryzyko wystąpienia czerniaka oraz raka kolczystokomórkowego. Prowadzi to do przeświadczenia, że stopniowe zdobywanie opalenizny na przestrzeni dni lub tygodni, które chroni przed pojawieniem się poważniejszych oparzeń (poprzez zwiększanie ilości melatoniny), zabezpiecza również przed powstawaniem nowotworów skóry. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej. I tak wcześniej wspomniane czerniak i rak kolczystokomórkowy rzeczywiście są powiązane z krótkimi, intensywnymi ekspozycjami na promienie słoneczne. Istnieje jednak jeszcze inny typ nowotworów skóry, rak podstawnokomórkowy, którego czynnikiem ryzyka jest skumulowana dawka promieniowania. Najczęściej pojawia się u ludzi starszych, po 60 roku życia, szczególnie u osób, które spędzały dużo czasu na świeżym powietrzu.
Czy plamy wątrobowe są spowodowane przez problemy z wątrobą?
Na ciele niejednego starszego człowieka zaobserwować można ciemniejsze przebarwienia zwane potocznie plamami wątrobowymi, o których wspomniano już wcześniej. Wbrew swojej nazwie nie są powiązane z problemami z tym narządem, a powstają w wyniku nadmiernego (ostrego bądź przewlekłego) narażenia na promieniowanie słoneczne. Doprowadza ono do zbyt intensywnego namnażania melanocytów, a co za tym idzie – zwiększonej produkcji melaniny, która powoduje pojawienie się ciemniejszego zabarwienia. Plamy soczewicowate (medyczna nazwa tego zaburzenia) zwykle nie są zmianami groźnymi, ale na podłożu niektórych z nich może rozwinąć się czerniak. Nowotwór powstały w ten sposób zwykle charakteryzuje się powolnym wzrostem w obrębie skóry, ale w ok. 5% może nastąpić progresja do inwazyjnej postaci choroby.
Czy patrzenie się w słońce może spowodować nowotwór?
Czerniak różni się od innych nowotworów skóry pochodzeniem – podczas gdy większość z nich wywodzi się z komórek nabłonka, on wyrasta z melanocytów powstających z ektodermalnych komórek grzebienia nerwowego, czyli z tego samego prekursora, co m.in. tkanka nerwowa. Poza skórą melanocyty można znaleźć między innymi w oku. Fakt ten zachęcił naukowców do przeprowadzenia badań, w których próbowano dowieść, że, analogicznie do skóry, narażenie na promienie słoneczne melanocytów narządu wzroku również zwiększa szansę na rozwój czerniaka. Niestety dotychczasowe badania nie przyniosły konkretnych wyników wskazujących na to, czy rzeczywiście bezpośrednia ekspozycja na słońce może stanowić zagrożenie rozwojem tego nowotworu. Mimo to, mając na uwadze fakt, że promieniowanie UV jest uznanym czynnikiem ryzyka skórnej postaci czerniaka, zastosowanie protekcji przeciwko słońcu również dla oczu (np. w postaci okularów z odpowiednimi filtrami czy zacieniających twarz nakryć głowy) może okazać się korzystne dla zdrowia i życia osoby szczególnie łatwo doznającej poparzeń słonecznych.
Czy słońce leczy trądzik?
Osoby cierpiące na trądzik zapewne mogły zaobserwować zmniejszanie bądź nawet ustępowanie zmian po ekspozycji na promienie słoneczne. Doprowadziło to do powstania obiegowej opinii, że słońce może wyleczyć trądzik. Niestety nie jest to prawda. Występująca po początkowym wystawieniu na promienie minimalizacja zmian wynika z wysuszeniem skóry, a nawet części zaskórników. Jednakże organizm reaguje na te zmiany, produkując łój. Jego nadmiar jest jednym z czynników powodujących występowanie trądziku, co ostatecznie powoduje wręcz nasilenie zmian. Dodatkowo słońce to czynnik uszkadzający, a więc jego nadmiar może doprowadzić do rozwoju stanu zapalnego, dodatkowo zaostrzającego już ten związany z samym trądzikiem, co również powoduje pogorszenie się stanu skóry.
Choć opalenizna niektórym wydaje się „oznaką zdrowia”, niestety w ogólnym rozrachunku może prowadzić do powstania nieprzyjemnych zmian. Wobec tego niezmiernie ważne jest zwrócenie uwagi na znalezienie sposobu fotoprotekcji odpowiedniego do rodzaju skóry danej osoby, a także przez nią tolerowanego.