Wchodzi na Bracką elf, a tam space marine.
Grafika okładkowa: Piotr Pawłowski
Fotografia: Aleksander Kozłowski
18 września 2021, godzina 13:00, ulica Bracka 25 w Warszawie. Kolejka elfów, rycerzy, postaci wszelakich rodem z anime i innych fantastycznych istot okupuje cały chodnik na odcinku 500 metrów. Tnący deszcz jak widać nie przeszkadza im oblegać wejścia do domu towarowego Braci Jabłkowskich. Czego chcą? Dostać się na ósmą edycję Warszawskich Targów Fantastyki. Kiedy tego chcą? Najlepiej teraz, jednak gotowi są czekać nawet parę godzin, niezależnie od warunków pogodowych.
Wśród długiej listy słów, których laik fantastyki musi się nauczyć, istnieje jedno pojęcie, którego dodatkowo musi doświadczyć.
„Konwent” – według słownika PWN: spotkanie członków jakiejś organizacji lub instytucji w celu podjęcia ważnych decyzji. Od 1942 r. występuje również w ramach określania zjazdów pasjonatów wszelakich tematów, np. fantastyki. W Polsce, poza Warszawskimi Targami Fantastyki, funkcjonuje np. olbrzymi Pyrkon (14 000 m2), który potrafi onieśmielić nowicjuszy. Nieco skromniejsze WTF zachęcają jednak mniejszą skalą oraz przystępną ceną (10 zł za dzień), czyniąc z nich idealny pierwszy konwent, na który niejeden zapragnie powrócić. To sposób na spotkanie społeczności, tłumaczy „Gofer”, która na targach jest już drugi raz. No i można kupić oryginalny merch, autorski, nie z sieciówki.
„Merch” – według angielskiego słownika McMillan, nieformalne określenie towarów, zwłaszcza związanych z zespołem, filmem, drużyną sportową itp. (tłum. red.). Rzeczywiście jest go na konwentach dużo – większość z 88 „Fantastycznych Wystawców” (stoisk) na WTF to sprzedawcy merchu. Ręcznie plecione bransolety, rzeźbione wisiorki i skórzane torby towarzyszą autorom książek, planszówkom, ale także twarzo-doniczkom czy przypinkom i importowanych smakołykom. Co mniej obeznani mogliby się zacząć zastanawiać, jaki ma to związek z fantastyką, jednak w obliczu lisa z kolczykami pytającego o cenę średniowiecznego rzemieślnika, tego typu zagwozdki schodzą na drugi plan. Tym bardziej, że nie jest to najdziwniejszy widok na targach.
Na przestrzeni trzech pięter domu towarowego Braci Jabłkowskich lawirują bowiem najdziwniejsze kreatury świata fantastyki. Tłum wrze od rozmów, okrzyków podziwu, próśb o zdjęcie. Ciszej robi się jedynie w okolicach mikrofonu, gdzie można posłuchać, popytać i poprosić o dedykację Fantastycznych Gości – np. Andrzeja Pilipiuka, Jacka Komudę czy Dominikę „Nerd Kobietę” Tarczoń – niezależnie od swojego wieku (a przekrój potrafi być duży).
Nie ma co tworzyć sztucznych podziałów w fandomie fantastyki, mówi Gut z GutWork Leathercraft. Targi są jak niektóre planszówki: skierowane dla graczy od 3 do 100 lat. Sam tutaj wystawia skórzane wyroby, od toreb, przez okładki notesów po zakładki do książek. Wszystko zaczęło się od… utraty dwóch zębów. Uczestniczyłem w ruchu rekonstrukcyjnym i podczas walki na miecze straciłem dwa zęby. Więc stwierdziłem, że dostałem dostateczny znak, że to nie jest do końca dla mnie. A że cały czas chciałem się bawić w rekonstrukcję, to stałem się rzemieślnikiem.
Na szczęście nie jest konieczna utrata dwóch zębów, ani nawet bycie miłośnikiem skórzanego rzemieślnictwa, by zostać mile widzianym na WTF. To jedyny konwent, który łączy różne światy fantastyki, tłumaczy Maja ze stoiska Princess Borderline, na którym dumnie prezentuje chociażby ręcznie wykonane, skórzane maski doktorów plagi, ale też bajkowe i mityczne stworzenia. Na tych specyficznych targach coś je jednak wyróżnia: do ich produkcji wykorzystano wtórnie stare materiały oraz reszty poprodukcyjne, co chwyta za serce chociażby fanów zero waste.
Niemniej czy można w ogóle znaleźć ekologów w przeciętnym elfim komandzie odwiedzającym targi ? O to już zadbali fani, zaciągając ich ze sobą. Odwiedzający często wchodzą grupami, pod wezwaniem „tego jednego znajomego”, który tak bardzo chciał przyjść. Wśród 4 776 odwiedzających nie wszyscy określają się więc jako „pasjonaci fantastyki”. Niektórzy są graczami, miłośnikami planszówek, inni artystami czy po prostu molami książkowymi, a ich obecność tylko sublimuje piękno targów: dla każdego coś dobrego. Na Warszawskich Targach Fantastyki nikt nie wyśmiewa, nie ocenia „dziwnych zainteresowań”. Przez jeden weekend można usłyszeć, jak nieznajomy komplementuje świetny kostium, a nieśmiały nastolatek prosi o zdjęcie z bohaterem ulubionego filmu. Czysta magia.
Najbliższa edycja Warszawskich Targów Fantastyki odbędzie się w nadchodzący weekend 11-12 grudnia. Patrząc na Neo-syrenkę Warszawską w logo oraz zapowiadanych gości, w centrum uwagi podczas tej edycji będzie science-fiction: jeżeli wypatrzycie Rewers w tłumie, koniecznie dajcie znać!
Jeżeli z kolei jesteście ciekawi, jak wyglądały targi, polecamy nasze zdjęcia i relację wideo poniżej!