Niektórzy zarzucają fantastyce bezcelowość, ze względu na to, że przedstawiani w niej bohaterowie i światy nie istnieją. Najwyraźniej nigdy nie czytali Gemmella.
Dla niektórych listopad to chodzenie na cmentarz i jesienne spacery. Dla innych przede wszystkim odciski od klawiatury i ból głowy, czyli maraton pisarski.