Gdy byłem mały, mieszkałem koło torów tramwajowych. Jak przejeżdżała 14-tka, wszystko się trzęsło w naszym kredensie. Kiedyś pod moim oknem tramwaj przejechał człowieka.
(Fragment wywiadu z Arturem Rojkiem dla Onet Muzyka)
Grafika okładkowa: Ewa Enfer
Trzeba przyznać, że rok 2020 trudno zaliczyć do udanych, powody są wiadome. Jednak w tym całym rozgardiaszu warto szukać wiadomości pozytywnych, a taką właśnie nazwać można informację o reedycji albumu zespołu Lenny Valentino Uwaga! Jedzie tramwaj. Tak, chodzi właśnie o tę osiągającą w drugim obiegu zawrotne ceny płytę, o której śni niejeden kolekcjoner. Dlatego też korzystając z okazji, że ten winyl może już grać (a gra pięknie!), warto przypomnieć historię grupy.
Wielki dzień i wielka chwila
Jest rok 1998. Posiadacz jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów w Polsce, Artur Rojek, decyduje się rozpocząć nowy etap w swojej muzycznej karierze. Mogłoby wydawać się to dość ryzykownym wyborem, ponieważ jego macierzysta formacja, Myslovitz, była w tamtym czasie kurą znoszącą złote jajka. Zespół zbliżał się do szczytu popularności – album Z rozmyślań przy śniadaniu nagrodzony został „Złotą Płytą”, a już na następny rok planowana była prawdziwa bomba, czyli Miłość w czasach popkultury. W takich właśnie okolicznościach wokalista, chcąc zrealizować własne pomysły niepasujące do modelu grupy, tworzy nowy zespół, mający być czymś całkowicie odmiennym od tego, z którym był kojarzony.
Pomimo chęci artystycznego odcięcia nowego projektu od działalności mysłowickiego kwintetu, do współpracy zaprasza Wojciecha „Lalę” Kuderskiego będącego perkusistą Myslovitz oraz gitarzystę Michała Koterbę z Corporation of Wood. W takim składzie nie grają długo. Lalę po roku zastępuje Bartek Królikowski, a już w 2000 r. z oryginalnego składu zostaje jedynie założyciel. Rojek rozpoczyna więc współpracę z Jackiem Lachowiczem, Arkiem Kowalczykiem i Maciejem Cieślakiem, czyli muzykami z bardzo cenionego, sopockiego zespołu alternatywnego Ścianka, którego twórczością jest zauroczony. Dołącza do nich jeszcze Mietall Waluś z grupy Negatyw i Lenny Valentino jest już w komplecie.
Za mym oknem stoi cyrk, chuda żyrafa jest
12 listopada 2001 r. na rynku ukazał się jedyny album grupy – Uwaga! Jedzie tramwaj. Za produkcję odpowiedzialny był Maciek Cieślak. Jego rola była jednak zdecydowania większa, niż ówczesne standardy polskiej branży muzycznej. Praca Cieślaka miała przypominać bardziej działania producentów na zachodzie, gdzie jest on osobą mającą duży wpływ na ostateczne brzmienie albumu. Nagrania odbyły się w studiu Cieślaka w Sopocie, a płytę wydano w Sissy Records, z którą współpracowała wtedy Ścianka.
Za wszystkie teksty odpowiedzialny był Artur Rojek. Wyjątek stanowi tutaj jedynie piosenka Dom nauki wrażeń, którą współtworzył z Mietallem Walusiem. Ta nieco oniryczna warstwa liryczna utworów stanowi wzruszającą opowieść o samotnym dzieciństwie i niespełnionych marzeniach. Piosenki pisane były pod wpływem osobistych przeżyć, co dodaje wszystkiemu intymnego charakteru budującego swego rodzaju połączenie z słuchaczem. Za inspirację posłużyły również takie teksty kultury, jak powieść Ćpun Williama Burroughsa (utwór Trujące kwiaty) oraz film Ziemia niczyja (utwór Jesteśmy dla siebie wrogami). Nieco odmienne od reszty są utwory Dzieci 2 oraz Otto Pilotto. W pierwszym z nich głos został oddany przedszkolakom, które opowiedziały o swoich własnych pragnieniach. W drugim z kolei całość zaśpiewana jest w języku wymyślonym przez autora.
Psychodeliczna warstwa melodyczna stanowi piękne dopełnienie poruszających słów piosenek. Jest to muzyka, w której aż gęsto od dźwięków, przy czym wszystko idealnie ze sobą współgra, tworząc jedną całość. Na szczególną uwagę zasługuje utwór tytułowy oraz Karuzele skutery rodeo, w których muzyka ilustruje opisywane zdarzenia, naśladując jadący tramwaj lub odgłosy wesołego miasteczka. Za tę część odpowiada duet Rojek/Waluś, chociaż w utworze Dzieci 2 to część Ścianki przejmuje stery, dodając tak charakterystyczne dla siebie instrumentalne improwizacje. Okładka albumu została zaprojektowana przez Jakuba Kusia – syna nauczyciela Rojka. To właśnie jego autorstwa są rysunki widniejące na okładce oraz we wkładce. Pozostałe elementy dodał Sławomir Jurek.
Droga się kończy i wszystko się kończy tam
Uwaga! Jedzie tramwaj okazało się artystycznym sukcesem. Longplay od początku zbierał pochlebne recenzje, a nawet udało mu się zdobyć Fryderyka w kategorii „Muzyka alternatywna”. Nie przełożyło się to jednak na sprzedaż, bowiem słuchacze kupili jedynie piętnaście tysięcy egzemplarzy, co, jak na ówczesne warunki, nie stanowiło dobrego wyniku. Mimo to album ma dzisiaj status kultowego i traktowany jest jako ważny rozdział w historii polskiej muzyki alternatywnej.
Lenny Valentin koncertowało jeszcze przez rok od wydania albumu. Przez ten czas okazało się, że współpraca muzyków nie układa się tak pomyślnie, jak można byłoby zakładać. Muzycy ze Ścianki preferowali inny styl gry, improwizacja była dla nich bardziej naturalna niż trzymanie się setlist, co z kolei było bardziej komfortowe dla Artura Rojka. Po ostatnim koncercie z trasy zakończyli współpracę i każdy powrócił do swoich wcześniejszych zajęć. Po rozwiązaniu zespół wystąpił jeszcze dwukrotnie: na ceremonii wręczenia paszportów „Polityki” w 2003 r. w składzie: Artur, Mietall i Smolik oraz na pierwszej edycji OFF Festivalu, podczas której Arka Kowalczyka zastąpił Macio Moretti z Mitch&Mitch.
Album Lenny Valentino to pozycja, z którą naprawdę warto się zapoznać. Po dwudziestu latach longplay dalej zachwyca i zachwycać będzie, bo jest to muzyka ponadczasowa. Gdy kilkuletni Artur śpiewał, płakał podchmielony wujek Gerhard i pani od muzyki. Dzisiaj przy jego śpiewie płaczą już tysiące, jednak chyba przy żadnym innym albumie, który tworzył, nie da się płakać tyle, co właśnie przy Uwaga! Jedzie tramwaj.