Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Posmakuj
  • Usłysz

Nieskończone smutki Billy’ego Corgana

  • Julia Gawęda
  • 2020-12-04
  • czas czytania 4 min

Jest rok 1994. Oasis wydaje debiutancki album, Bernard Butler opuszcza Suede, a Nirvana jedzie w ostatnią trasę koncertową. W tym samym czasie świeżo zaślubiony William Patrick Corgan komponuje na rozstrojonym, siedemdziesięcioletnim fortepianie utwór, który już niedługo otworzy najważniejszy album w historii The Smashing Pumpkins.

The Smashing Pumpkins zostało założone w 1988 r. w Chicago przez pracującego w sklepie muzycznym Billy’ego Corgana i studenta grafiki, Jamesa Ihę. Nieco później poznali basistkę D’arcy Wretzky, która trzy miesiące wcześniej wprowadziła się do miasta. Po pewnym czasie od rozpoczęcia wspólnej pracy automat perkusyjny okazał się niewystarczający i do zespołu dołączył jeszcze Jimmy Chamberlin, którego emocjonalny styl gry urzekł pozostałą trójkę. W 1991 r. ukazał się ich debiutancki album Gish, ale to dopiero wydany dwa lata później Siamese Dream przyniósł zespołowi wyczekiwaną sławę. Sprzedany w ponad trzech milionach egzemplarzy longplay zagwarantował zespołowi występy na największych festiwalach muzycznych oraz tytuł jednego z najbardziej komercyjnie znaczących zespołów Chicago. Te osiągnięcia okazały się jedynie wstępem do sukcesu, który miał spotkać następne wydawnictwo kwartetu.

By starlight

Mellon Collie and the Infinity Sadness ukazało się dokładnie 23 października 1995 r. nakładem brytyjskiej wytwórni Virgin Records. Poza liderem zespołu jako producentów zatrudniono Alana Mouldera (Korn, The Cure, My Bloody Valentine) oraz Marka Ellisa znanego pod pseudonimem Flood (U2, Depeche Mode, Sigur Rós). Album zawiera dwadzieścia cztery piosenki podzielone na dwie płyty: Dawn to Dusk i Twilight to Starlight. Chęć stworzenia tak obszernego dzieła towarzyszyła zespołowi już podczas pracy nad Siamese Dream, jednak pomysł postanowiono zrealizować przy okazji kolejnego longplaya. Corgan planował album koncepcyjny, lecz podczas próby jego realizacji zorientował się, że nie podoła temu zadaniu. Postanowiono więc napisać piosenki, które jedynie subtelnie łączą się ze sobą motywami. Czynnikiem wyróżniającym Mellon Collie… na tle wcześniejszych działań grupy jest również dużo większe zaangażowanie pozostałych członków zespołu. Do tej pory słyszało się o dość zaborczym podejściu frontmana, który wolał samodzielnie nagrać partie instrumentalne niż pozwolić na to komukolwiek innemu. W tym przypadku muzyka powstawała w dużej mierze podczas wspólnego jammowania; piosenek było też zbyt dużo, aby jedna osoba zdołała poradzić sobie z tak dużą liczbą zobowiązań. Sprawiło to, że muzycy z The Smashing Pumpkins w końcu zaczęli pracować jak zespół, co przełożyło się na tak zaskakująco dobry efekt końcowy. Album zdobył szerokie uznanie nie tylko wśród melomanów z całego świata (ponad 245 tysięcy egzemplarzy sprzedanych w pierwszym tygodniu po premierze), ale również w gronie krytyków. Dzięki temu udało mu się uzyskać nagrodę Grammy w kategoriiBest Hard Rock Performence za utwór Bullet with Butterfly Wings oraz siedem nominacji.

Cool kids never have the time

Pomimo wyjątkowo dużego udziału wszystkich członków kapeli w nagraniach autorem prawie wszystkich piosenek pozostaje Billy Corgan. Mroczny dwudziestoośmiolatek pokazujący się w ikonicznym już zestawie, srebrnych spodniach i bluzie z napisem ZERO, postanowił skierować liryczną warstwę albumu do ludzi w wieku od czternastu do dwudziestu czterech lat. Opisał nawet Mellon Collie… jako The Wall dla pokolenia X. Tematycznie teksty odnoszą się do znanych Corganowi z młodzieńczych lat: poszukiwania tożsamości, fałszywej pewności siebie i problemu samotności. Podczas pracy frontman czytał głównie hinduskie książki poświęcone duchowości, co również mogło posłużyć mu za inspiracje podczas tworzenia. Język używany przez Corgana bywa archaiczny, jednak nie przeszkodziło to w zdobyciu rzeszy fanów wśród romantycznych nastolatków lat dziewięćdziesiątych.

Tonight, so bright

Bardzo ważnym elementem Mellon Collie and the Infinity Sadness jest również oprawa wizualna opracowana przez Johna Craiga. Początkowo artysta miał zająć się jedynie ilustracjami wewnątrz książeczek dołączanych do wydań fizycznych, jednak wykonanie okładkowego zdjęcia w stylu wiktoriańskim okazało się zbyt kosztowne, dlatego też Craig pozostał jedynym grafikiem pracującym nad albumem. Wspólnie z Corganem, porozumiewając się za pośrednictwem faksów, ustalili koncepcje kosmiczno-onirycznych kolaży. Główną ilustracją albumu stał się obraz stworzony z fragmentów starej dziecięcej encyklopedii oraz połączenia Pamiątki Jeana-Baptiste’a Greuze’a ze Świętą Katarzyą Aleksandryjską Rafaela Santiego. Okładka Mellon Collie… stanowi idealne dopełnienie muzyki i dzisiaj jej status można uznać za kultowy.

Innym aspektem, na który warto zwrócić szczególną uwagę, jest teledysk do singla Tonight, Tonight. Wyreżyserowany przez Jonathana Daytona i Valerie Faris klip inspirowany filmem Podróż na Księżyc zdobył aż sześć nagród w ramach konkursu MTV Music Award, w tym w kategorii Video of the Year. Nominowany był również do nagrody Grammy. Pomysł na jego realizację narodził się poprzez skojarzenie okładki albumu z wczesnymi filmami niemymi. W trzy dni stworzono wideo, które swoją teatralnością i magiczną aurą zauroczyło odbiorców, zajmując czterdzieste miejsce na liście stu najlepszych teledysków wszechczasów według Stylus Magazine.

And I still believe that I cannot be saved

Po dwudziestu pięciu latach od wydania Mellon Collie… wciąż uznawane jest za najlepsze dzieło The Smashing Pumpkins i nazywane ostatnim wielkim albumem alternatywnego rocka lat 90. Po promocyjnej trasie koncertowej w zespole doszło do zmian w składzie spowodowanych wyrzuceniem Jimmiego Chamberlina i odejściem D’arcy Wretzky. Grupa wydała później jeszcze trzy albumy: Adore, Machina/The Machines of God i Machina II/The Friends & Enemies of Modern Music, a w 2000 r. zakończyła działalność. Reaktywacja nastąpiła po sześciu latach z inicjatywy frontmana i perkusisty. Ostatnim wydawnictwem The Smahing Pumpkins jest nagrana przez Billy’ego Corgana, Jamesa Ihę, Jimmy’ego Chamberlina i Jeffa Schroedera płyta Shiny and Oh So Bright, Vol. 1 / LP: No Past. No Future. No Sun., która ukazała się w 2018 r. nakładem Napalm Records. Premiera drugiego dwupłytowego albumu CYR odbyła się jest na 27 listopada 2020 r.

Tematy
  • Kroniki Dźwięków
  • Muzyka
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Złe poradniki: Najbardziej czarujący psycholog w Polsce

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Zasadnicze pytanie: czy był tam Polak?

  • Katarzyna Branowska
Rewers
  • O Nas
  • Kontakt
  • Dołącz do Rewersu!
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.