Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Spójrz

O PROKRASTYNACJI

  • Zuzanna Krzysiak
  • 2023-03-07
  • czas czytania 4 min

Czyli – Boże, spraw, żeby mi się chciało tak, jak mi się nie chce.

„Prokrastynacja” wydaje się kolejnym młodzieżowym słowem roku, wymysłem pokolenia Z. Nic bardziej mylnego – chociaż pierwsze znaczące badania na jej temat opublikowano dopiero pod koniec XX w., to pisał o niej już Marek Aureliusz, cesarz rzymski panujący niemal dwa tysiące lat temu. Po łacinie procrastinatio oznacza odwlekanie, zwłokę, a w przełożeniu na język codzienności to po prostu dobrowolne odkładanie na później obowiązków i postanowień pomimo świadomości negatywnych tego konsekwencji. Prokrastynacja to zjawisko, które dotyka ok. 15-20% społeczeństwa; wśród studentów odsetek ten wynosi 80-95% (więcej na ten temat w artykule Piersa Steela). Początkowo za jej główną przyczynę uznawano nieumiejętne planowanie czasu, ale szybko okazało się, że nawet osoby z kilkoma kalendarzami, rozpisujące dokładny grafik na każdy dzień, mierzą się z problemem odwlekania.

Robić albo nie robić, oto jest pytanie

Chociaż dla postronnego obserwatora prokrastynacja i lenistwo wyglądają identycznie, towarzyszą im zupełnie różne stany emocjonalne. Człowiek leniwy nie przejmuje się tym, że nie wykonał jakiejś pracy lub że zadanie przypadło w efekcie komuś innemu, nie czuje się też winny nieróbstwa. Tymczasem osoba prokrastynująca – inaczej prokrastynator lub odwlekacz – odczuwa silną awersję do rozpoczęcia danego zadania, a towarzyszą temu wyrzuty sumienia i wstyd. Czasem emocje te nasilają się, prowadząc do skrajnych, irracjonalnie wyolbrzymionych uczuć, a nawet autodestrukcyjnych myśli i przekonań, np. „do niczego się nie nadaję”, „i tak mi się nie uda”, „na pewno zrobię to źle i wszyscy mnie znienawidzą”.

Osoby skłonne do prokrastynacji są często, o ironio, bardzo ambitne. Swoją pracę chcą wykonać w minimalnym czasie. Cechuje je również perfekcjonizm, co tworzy idealną pożywkę dla odwlekania – „jeśli zrobię to kiedy indziej, gdy będę bardziej zmotywowany, osiągnę lepszy efekt końcowy”. Tak naprawdę jednak każdy dzień bliżej deadline’u potęguje awersję do podjęcia działania oraz negatywne emocje i myśli prokrastynatora o danym zadaniu. Im większa niechęć, tym trudniej się zabrać do pracy, przez co rośnie opór i powstaje perpetuum mobile prokrastynacji.

Do odwlekania są również skłonne osoby o niskim poczuciu własnej wartości. Od początku uznają one swoją pracę za źle wykonaną, więc przekładają zadanie na później, żeby odwlec nieuchronną porażkę. Tu jednak znów do akcji wkracza poczucie winy – osoby te zarzucają sobie lenistwo, co jeszcze bardziej zniechęca je do działania i zaniża ich samoocenę.

Jak i dlaczego prokrastynacja działa?

Gdyby jednak prokrastynacja składała się wyłącznie z negatywnych emocji, nikt by jej nie praktykował. Gdzie więc tkwi haczyk? Zazwyczaj zamiast pracy odwlekacz poświęca się czemuś, co lubi robić lub co w porównaniu z obowiązkiem sprawia mu większą przyjemność. Potencjalnym rozpraszaczem może być wszystko – sprzątanie mieszkania, spotkanie ze znajomymi, opieka nad pupilem, hobby, którego dawno się nie praktykowało, a najczęściej przeglądanie wszelkiego rodzaju social mediów.

Dokładny mechanizm prokrastynacji zależy od charakteru i motywacji danej osoby. W najprostszym ujęciu opiera się on na niezdolności lub nieumiejętności zastosowania odroczonej gratyfikacji, czyli odmawiania sobie małej nagrody w danym momencie i zwiększania tym samym zysku w przyszłości. Przykładowo rezygnacja z wydatków na drobne przyjemności owocuje później większymi oszczędnościami, które można przeznaczyć na jakiś luksusowy zakup. W przypadku prokrastynacji małą nagrodę stanowi chwilowa przyjemność płynąca z odwlekania, np. przeglądanie social mediów zamiast pisania raportu zleconego przez pracodawcę, a dużą nagrodę w nieokreślonej przyszłości – lepsze wykonanie projektu skutkujące podwyżką, premią czy awansem. Krótko mówiąc, prokrastynując, poświęca się cel główny, odroczony w czasie, na rzecz chwilowej przyjemności.

Największy problem stanowi fakt, że po kilku tygodniach tworzy się nawyk, nad którym przestaje się mieć świadomą kontrolę. Mózg nabiera przyzwyczajenia i dochodzi się do momentu, w którym automatyczną reakcją na myśl o pracy jest sięgnięcie po telefon.

To się leczy!… Mniej więcej

Chociaż w skrajnych przypadkach odwlekanie może przybierać formę chroniczną, pogarszając tym samym poziom pracy i ogólny dobrostan swojej ofiary, nie jest to zaburzenie psychiczne, które trzeba leczyć. Na prokrastynację istnieje tak naprawdę jeden skuteczny sposób, a mianowicie samodyscyplina.

Osoby ambitne mierzą się z problemem odkładania spraw na później z obawy przed porażką, bo wolą czegoś nie zrobić, niż zrobić to w niezadowalający sposób. W rzeczywistości wykonanie czegoś dostatecznie dobrze, a nawet zupełnie źle, ma lepsze skutki dla psychiki niż odkładanie tego w nieskończoność. Każda podjęta próba to jednocześnie krok w kierunku realizacji długoterminowych celów. Stając do walki z prokrastynacją, nie należy się do pracy zmuszać, ale dać sobie wybór, pamiętając o marzeniach i planach, do których się dąży. Patrząc na wybór z tej perspektywy, podjęcie decyzji staje się dużo prostsze.

W praktyce można wykorzystać „metodę krzesła”. Krzesło stawia się obok miejsca pracy w taki sposób, by nie było skierowane w stronę okna czy telewizora. Jeśli w trakcie wykonywania obowiązków pojawi się chęć sięgnięcia po telefon, posprzątania pokoju lub włączenia serialu, należy przesiąść się na przygotowane krzesło i po prostu patrzeć w ścianę. Na efekty nie trzeba długo czekać – do głosu szybko dochodzi nuda, a w porównaniu z nią nawet myśl o pracy przestaje być straszna. Ta przerwa daje również moment na spokojne i logiczne przemyślenie zadań do zrobienia, a nawet medytację. Biorąc pod uwagę, jak stresujące jest dla prokrastynującego odwlekanie, taka chwila bywa zbawienna.

Prokrastynacja to w dużej mierze problem z motywacją, poszukiwanie celu w postawionym sobie (lub często narzuconym z góry) zadaniu. Można czasem spojrzeć na nią z innej strony i, przyłapując się na odwlekaniu, zapytać: „Dlaczego to robię? Czemu nie mam ochoty wziąć się za to zadanie? Co mogę zrobić, żeby mi się chciało?”. Akt prokrastynacji zazwyczaj zostaje zignorowany z obawy przed dyskomfortem psychicznym, ale warto przyjrzeć się temu bliżej, potraktować jak swego rodzaju drogowskaz i poświęcić chwilę na analizę swoich emocji, motywacji i planów.

Grafika: Edyta Szozdowska
Tematy
  • Ekowers
  • Я
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Dlaczego jaszczury rządzą światem?

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Stoicyzm grecki. Ogólny charakter i najważniejsze idee filozofii stoickiej

  • Milena Jaworska
Rewers
  • O Nas
  • Kontakt
  • Dołącz do Rewersu!
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.