Zimna, kamienna scena, ciężka, grobowa atmosfera, cisza na widowni, sztuka pełna naturalizmu i martwi aktorzy…
Grafika okładkowa: Aleksandra Błęcka
,,Theatron” w języku greckim oznacza coś, co się ogląda – zjawisko, które się widzi. ,,Teatr” natomiast, według słownika języka polskiego, ma wiele znaczeń, przy czym głównie kojarzy się on z wystawianiem sztuk i grą aktorską. W antycznej Grecji, skąd wzięły się początki tej dziedziny sztuki, miała ona zapewniać katharsis (duchowe oczyszczenie) i nauczać prawd o życiu. Nie dziwi zatem fakt, że poza przekazywaniem wartości moralnych, teatr mógł też służyć nauczaniu o człowieku w bardziej dosłownym sensie – pokazując jego anatomię.
Jako pierwsi zaczęli rozcinać ludzkie ciała Herophilos i Erasistratus – dwaj antyczni greccy naukowcy. Według pogłosek rozkrawali oni jeszcze żywych przestępców, przez co praktyki tej ostatecznie zakazano. Mówi się też, że ich rzymski kolega po fachu – lekarz Galen – bazował na osiągnięciach poprzedników i tworząc swoje opisy, dodawał własne spostrzeżenia z analizy budowy zwierząt. W krajach arabskich podobnie przyglądano się żywym organom, tam jednak przeprowadzano sekcje świń, jako że, według miejscowych wierzeń, właśnie te zwierzęta zostały stworzone na podobieństwo człowieka.
Czasy średniowiecza natomiast stroniły od nauki. Przez wiele kolejnych stuleci sztuka anatomii pozostawała w impasie. Do przełomu doszło dopiero w XII i XIII w., kiedy to Taddeo Alderotti zaczął zabiegać o to, aby sekcje zwłok włączono w program studiów medycznych. Dopiero uczeń Alderottiego – Mondino de Luzzi – zapisał się na kartach historii jako operator pierwszej udokumentowanej pokazowej sekcji. Było to punktem wyjściowym do stworzenia instytucji teatru anatomicznego. Mimo to sekcje ludzkich zwłok były zakazane dla osób spoza kręgów naukowych, dlatego renesansowi malarze, tacy jak Leonardo da Vinci czy Michał Anioł, próbowali przeprowadzać je w tajemnicy, aby lepiej oddawać anatomię i piękno ludzkiego ciała na swoich obrazach.
Kto jest w obsadzie aktorskiej
Początkowo zainteresowanie publiczności nie było duże. Dopiero z nadejściem renesansu i fascynacji ludzkim organizmem sztuka anatomii zaczęła rozkwitać. Wiązało się to z poszukiwaniami ochotników do obsadzenia „głównych ról”. Zwłoki zazwyczaj pozyskiwano od straceńców po uzgodnieniach z lokalnymi władzami, także kościelnymi. Ciała należały zatem głównie do młodych, szczupłych mężczyzn, co dawało bardzo reprezentatywny obraz anatomii prawidłowej. Niektóre miasta, takie jak Padwa czy Rzym, precyzowały, że denaci nie mogli mieć rodziny w mieście, a po „odegraniu roli” wymagano, by pochować ich z należytym szacunkiem. W końcu sława do tego zobowiązuje. Dodatkowo, jak na gwiazdy przystało, przed każdym przedstawieniem zwłoki były dokładnie myte, golone i wstępnie rozcinane.
Gdy nie udawało się na czas znaleźć „odtwórcy głównej roli”, aby show trwało, używano w zastępstwie zwłok świńskich lub psich.
W teatrze anatomicznym znalazł się także angaż dla aktorów drugoplanowych. W tym wypadku były trzy role do obsadzenia. Pierwsza z nich wiązała się z rozkrajaniem ciał, co należało do obowiązków tak zwanego sectora (rozcinacza). Kolejnym uczestnikiem przedstawienia był lector, sprawujący funkcję narratora, który czytał każdy wers spisanej „sztuki anatomicznej”. Tekst stanowiły wówczas dzieła anatomiczne zawierające dokładne opisy narządów i ich położenia w ciele. Za wypełnianie didaskaliów odpowiadał natomiast demonstrator lub ostensor, który prezentował omawiany organ publiczności. Taka forma przedstawień przetrwała aż do początku XVIII w., choć nie oznacza to, że nie podejmowano prób wprowadzenia „scenicznych” innowacji. Pionierem w tej kwestii był Wesaliusz – szesnastowieczny anatom, który w czasie swoich wystąpień odgrywał wszystkie trzy role drugoplanowe, budząc tym samym respekt całego świata ówczesnej medycyny. Znalazł on wielu naśladowców, czego przykład obserwować możemy na obrazie Rembrandta Lekcja anatomii doktora Tulpa.
Na deskach teatru
Scena do przedstawień anatomicznych także ewoluowała. Na początku w sekcjach uczestniczyło tylko kilka osób – profesorowie i studenci. Jednak wraz z rozpowszechnieniem druku i wzrostem zainteresowania ludzkim ciałem wśród zwykłych obywateli powstały pierwsze projekty budowli specjalnie dostosowanych do pomieszczenia większej liczby osób. Niektóre teatry powstawały w obrębie uniwersytetów, aby nauczać pokolenia przyszłych lekarzy. W tym wypadku korzystano z wzorców antycznych: widownię budowano zazwyczaj na planie półkola z rzędami ustawionymi schodkowo, aby zapewnić najlepszą widoczność nawet w najwyższych punktach. Następnie w Padwie powstał plan teatru, który opierał się już na kształcie koła – nazwany na cześć miasta właśnie padewskim. Najniższe miejsca w tej formie przeznaczone były dla wysokich urzędników, kolejny rząd przynależał do studentów, zaś resztę widowni zajmować mogła zwykła ludność. Co ciekawe, nie było tam miejsc siedzących, ponieważ na stojąco spektakl mogło oglądać więcej osób – przez wiele godzin, często bez „antraktów”.
Drugi plan budowy teatru – boloński – miał kształt prostokąta. Tutaj bardziej skupiano się na tym, by sama scena była ucztą dla oczu. Teatr boloński wykładano drewnem i zdobiono bogato rzeźbami zarówno ludzkiego ciała, jak i postaci najwybitniejszych anatomów XVII w.
Sercem całego przedstawienia był oczywiście stół – wtedy najczęściej drewniany, nazywany editiore scamno. Stał on na podwyższeniu, aby główny „aktor” był lepiej widoczny. Niektóre teatry dysponowały obrotowymi odpowiednikami, żeby każdy widz mógł w swoim czasie przyjrzeć się „gwieździe” dokładnie z każdej strony. Rekwizyt ten stanowił reprezentatywny element każdej sceny, a niektóre uniwersytety chciały pokazać w nim swoją zamożność. Tak na przykład w Bolonii postanowiono wykonać go z cennego marmuru. Kamień ten, jak na ironię, obniżał temperaturę już i tak chłodnej atmosfery przedstawienia.
Idea nauczania wiedzy o ludzkim ciele przez pokaz rozpowszechniła się także w Polsce. I tak, z inicjatywy Ludwika Teichmana, pierwszy teatr anatomiczny w Polsce powstał w Krakowie w 1872 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie spełnia swoją funkcję do dzisiaj.
Data spektaklu i jego organizacja
Przechowywanie żywności, głównie mięs, przed erą lodówek było bardzo problematyczne. „Głównych aktorów” teatrów anatomicznych też trzeba było jakoś konserwować. Mimo prób z różnymi balsamami i innymi substancjami chemicznymi sekcje trzeba było wykonywać w miesiącach zimowych, aby spowolnić proces rozkładu tkanek. Dlatego wiele miast zaczęło corocznie organizować tymczasowe teatry anatomiczne, które po zakończeniu „działalności artystycznej” po prostu rozbierano. Trwały one zazwyczaj dwa tygodnie i gromadziły tłumy ludzi nauki, którzy chcieli dowiadywać się o najnowszych odkryciach anatomii.
Już wówczas starano się zachować pewne zasady higieny – teatr musiał być dobrze wentylowany, aby nikomu z licznej widowni nie zrobiło się duszno. Wiązało się to z tym, że podczas spektakli bywało bardzo zimno, jednak mimo wszystko próbowano zapewnić odpowiednią atmosferę. Aby scena była lepiej widoczna, używano świec, a żeby zapobiec nieprzyjemnym doznaniom węchowym – rozpylano perfumy. Niektóre teatry wprowadzały także „podkład muzyczny” (można powiedzieć, że był to pierwszy teatr 5D).
Przedstawienia przyciągały tłumy zainteresowanych – nawet zwykłych obywateli. Gdzie popyt, tam zaraz można znaleźć okazję do zarobku, toteż wstęp do teatru anatomicznego można było sobie zapewnić, wykupując bilet. Nie wprowadzano jednak zatrważająco wysokich cen, aby przyciągnąć jak najwięcej widzów. A z tego zaś powodu stworzono funkcję ochroniarza (custodes), który zapobiegał wtargnięciom niechcianych osób do budynku teatru, a także funkcję specjalnego asystenta (praefectus) wskazującego miejsca na widowni przybyłym gościom.
Rozwój, innowacje, zmiany
Instytucja teatru anatomicznego stała się nieodłączną częścią medycyny, inicjując tym samym spotkania na kształt dzisiejszych konferencji naukowych. Nowatorskie okazało się zaangażowanie studenckiej publiczności w sam spektakl. Widzowie mogli pełniej przeżywać sekcje, gdyż zaczęto pozwalać im podchodzić bliżej sceny, aby przyjrzeć się szczegółom. Gdy zaś nie było to możliwe, asystenci podchodzili do publiczności z wykrojonymi narządami, aby każdy mógł je dokładnie obejrzeć.
Teatry anatomiczne zaczęły powstawać także przy szpitalach, a nie tylko przy uczelniach wyższych. Pozwoliło to douczać personel medyczny – pielęgniarki i chirurgów, co w znacznym stopniu przyczyniło się do postępu i wzrostu skuteczności leczenia w epoce oświecenia. Co ciekawe, w Edynburgu także golibrodowie i cyrulicy mieli prawo do udziału w przedstawieniach anatomicznych w ramach poszerzania swoich kompetencji.
Kolejnym odstępstwem od tradycyjnego teatru anatomicznego było rozpowszechnienie sekcji prywatnych, przeprowadzanych dla mniejszej grupy widzów. Do takiego spektaklu mogły posłużyć każde zwłoki, jakich tylko sobie życzyła publika. Tak zaczęto opisywać anatomię kobiet, dzieci czy ludzi starszych, co przyczyniło się do kolejnych kroków milowych w medycynie.
Wreszcie pozwolono samym widzom – studentom – wkroczyć na scenę i odegrać jedną z „ról drugoplanowych”. Z nastaniem współczesności pojawił się pogląd, że aby coś dobrze zrozumieć, trzeba to zobaczyć i wykonać samemu. Zaczęto więc dopuszczać studentów do zwłok i pozwalano im przeprowadzać sekcje samodzielnie. Taki model nauczania uważa się za najlepszy, dlatego też dominuje on po dziś dzień.
Martwy aktor też potrafi nauczyć
Współcześnie trudno znaleźć chętnych do poświęcenia swoich zwłok pośmiertnie dla dobra nauki. Ponadto wraz z rozwojem technologii zaczęło pojawiać się coraz więcej komputerowych modeli ludzkiego ciała dostępnych dla każdej zainteresowanej osoby, przez co teatry anatomiczne nie przeprowadzają obecnie wielu pokazów dla publiczności. Owszem, zdarzają się takie, jednak budzą one wiele dyskusji etycznych, dlatego częściej organizowane są dla studentów medycyny czy w ramach pokazów medycznych dla pracowników naukowych. Alternatywną dla zwykłego obywatela mogą okazać się wystawy zakonserwowanych ludzkich ciał, jednak takie rozrywki kierowane są do widzów o mocnych nerwach.
Teatr głęboko zakorzeniony jest w historii naszej cywilizacji, podobnie jak fascynacja ciałem w każdym człowieku. Sekcje zwłok w formie przedstawienia pozwoliły w przystępny sposób przekazać wiele prawd o anatomii. Jak każdy dział kultury, także ten rodzaj teatru mierzył się z problemami organizacyjnymi. Zaowocowało to powstaniem wspaniałych budynków i zwiększeniem dostępności tej formy rozrywki nawet dla najzwyklejszych obywateli. Znajdowały się również takie osoby, które chciały wprowadzać własne zmiany w formie przedstawień. Mimo to okazuje się, że nawet martwy aktor jest w stanie wpłynąć na historię, gdyż dzięki teatrom anatomicznym rozwój medycyny znacznie przyspieszył, dzięki czemu poznano patofizjologię wielu chorób, które można dziś naprawdę skutecznie leczyć.