Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Spójrz

Wszystkie Matyldy świata

  • Katarzyna Branowska
  • 2021-10-19
  • czas czytania 7 min

Zapomniane przez historię. Okradzione z dokonań.

Grafika okładkowa: Piotr Pawłowski

Gdyby zadać pytanie o istotne dokonania kobiet w nauce, większość osób natychmiast wymieni fizyczkę i chemiczkę Marię Skłodowską-Curie i jej dwie Nagrody Nobla. O inne nazwiska będzie trudniej – a przecież kobieca część historii nauki to nie tylko Curie. Vera Rubin potwierdziła istnienie czarnej materii w atmosferze ziemskiej. Rosalind Franklin jako pierwsza zobrazowała podwójną helisę DNA. Lise Meitner odkryła istnienie rozszczepiania jądrowego uranu. Ale, w zdecydowanej większości, nikt nie pamięta ich nazwisk, a to, co osiągnęły, zostało przypisane mężom, opiekunom naukowym czy współpracownikom laboratoryjnym. Często nie mogły liczyć nawet na wzmiankę w publikowanych artykułach naukowych i odczytach, chociaż to one dały podstawy do rozwijania danej dziedziny wiedzy. Czasami też, nawet jeśli jakiś efekt czy zjawisko zostało nazwane na ich cześć, przypisywano im płeć męską – w wielu podręcznikach można znaleźć wzmiankę o „efekcie Bruce’a”, podczas gdy opisała go brytyjska zoolog Hilda Margaret Bruce. To przykłady zjawiska Matyldy polegającego na pomijaniu udziału naukowczyń w pracach badawczych i przypisywaniu ich osiągnięć współpracownikom. W ten sposób tworzy się znacząca dysproporcja między mężczyznami i kobietami – podczas gdy naukowcy zbierają pochwały i nagrody za osiągnięcia, naukowczynie pozostają pomijane, a w końcu – całkowicie zapomniane.

Co nauka robi z mózgiem kobiety

Nazwa efektu Matyldy pochodzi od imienia Matildy Joslyn Gage, amerykańskiej feministki, która już pod koniec XIX w. dostrzegła problem całkowitego pomijania wkładu kobiet w tworzenie nauki. Na opisanie zjawiska trzeba było jednak poczekać kolejne sto lat – uczyniła to historyczka nauki Margaret Rossiter. Zauważyła ona znaczną dysproporcję w ilości osiągnięć naukowych kobiet i mężczyzn. Powodu istnienia owej różnicy upatrywała w dyskryminacji płciowej, przypisywaniu zasług męskim współpracownikom oraz pomijaniu wkładu kobiet w istotne odkrycia naukowe. Mężczyźni mieliby też chętniej cytować prace naukowców niż naukowczyń oraz częściej przyznawać kolegom fundusze na prowadzenie badań – niezależnie od kwestii merytorycznych. Jako jeden z pierwszych dowodów na istnienie efektu Matyldy podaje przykład Trotuli – włoskiej lekarki żyjącej na przełomie XI i XII w. Według przekazów miała ona stosować rewolucyjne, na tamte czasy, metody ginekologiczne i położnicze. Mimo to autorstwo jej dzieł przez lata przypisywano mężczyznom – publikując prace pod ich nazwiskami, a nawet zaprzeczając istnieniu Trotuli.

Końcówka XIX w. przyniosła również inne absurdalne stwierdzenia dotyczące kobiet w nauce. James Crichton-Browne, psychiatra i neurolog, opisał zaburzenie psychiczne o nazwie „anorexia scholastica”, do występowania którego miałaby prowadzić nadmierna edukacja i zbyt duże zaangażowanie w pozyskiwanie wiedzy. Zaburzenie to, według Crichton-Browne’a, występowało tylko u kobiet i prowadziło m.in. do utraty moralności, lunatyzmu, neurozy, a nawet – całkowitego szaleństwa. Artykuł o anorexia scholastica ukazał się w British Medical Journal, obecnie jednym z najważniejszych czasopism medycznych na świecie. Diagnozowano ją jeszcze na początku XX w., gdy pierwsze naukowczynie, po latach walki, uzyskiwały stopnie naukowe. Wiara w istnienie anorexia sholastica zdecydowanie nie pomagała im w zyskiwaniu uznania – jak podejść poważnie do odkryć szalonej kobiety, której edukacja poprzestawiała coś w mózgu?

jak podejść poważnie do odkryć szalonej kobiety, której edukacja poprzestawiała coś w mózgu?

Niestety, dyskryminacja kobiet w nauce nadal funkcjonuje. Badania firmy L’Oreal, przeprowadzone w 2016 r. w kilku państwach (m.in. Polsce, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Chinach), pokazały, że osiągnięcia naukowczyń nadal przypisywane są mężczyznom lub pozostają całkowicie nieznane. Uczestników badania poproszono o wskazanie tego, kto: zidentyfikował wodór jako pierwiastek najczęściej występujący w gwiazdach; odkrył, że AIDS jest spowodowany przez wirus HIV; opisał gen odpowiedzialny za występowanie i dziedziczenie predyspozycji do rozwinięcia raka sutka. Autorkami wszystkich tych odkryć był kobiety, jednak zdecydowana większość uczestników badania stwierdziła, że za tymi osiągnięciami stoją mężczyźni (np. tylko 8% uczestników wskazało Cecilię Payne-Gaposchkin jako autorkę odkrycia dotyczącego występowania wodoru w gwiazdach). Trzeba jednak zaznaczyć, że mniej niż połowa ankietowanych w ogóle wiedziała o tych odkryciach (średnio cztery osoby na dziesięć), a jeszcze mniej potrafiło podać autora.

Zapytani o predyspozycję kobiet do pracy w nauce, uczestnicy polskiej edycji badania tylko w 26% uważali, że jest to środowisko dla nich odpowiednie. Zdecydowanie częściej – bo odpowiednio w 58 i 57% – uważali, że kobiety sprawdzą się w obszarze kultury i sztuki oraz wolontariacie i organizacjach pozarządowych.

Zapytani o predyspozycję kobiet do pracy w nauce, uczestnicy polskiej edycji badania tylko w 26% uważali, że jest to środowisko dla nich odpowiednie. Zdecydowanie częściej – bo odpowiednio w 58 i 57% – uważali, że kobiety sprawdzą się w obszarze kultury i sztuki oraz wolontariacie i organizacjach pozarządowych. Dostęp do edukacji i udowodnienie predyspozycji (równych męskim) do osiągania sukcesów naukowych nie przekłada się na zmianę przekonań dotyczących udziału kobiet w nauce.

Genialne przegrane

Ofiar efektu Matyldy jest wiele. Jednym z najbardziej rażących przykładów jest przypadek wspomnianej już biofizyczki Rosalind Franklin. W latach 50. XX w., po powrocie na King’s College, miała rozpocząć badania nad strukturą białek. Po przyjeździe do Londynu okazało się jednak, że przydzielono jej próbki DNA i razem z Maricem Wilkinsem miała dokładnie przyjrzeć się ich budowie. W tym samym czasie analogiczne badania prowadzili James Watson i Francis Crick i to oni w późniejszych latach zostali nagrodzeni Nagrodą Nobla za ustalenie prawidłowego modelu struktury DNA (podwójna helisa). O tym, że, gdyby nie Rosalind Franklin, do odkrycia by nie doszło, przez wiele lat nie wspominano. To ona dostrzegła błędy w modelach Watsona i Cricka i to zdjęcie jej autorstwa umożliwiło dokonanie przełomowego odkrycia. Dodatkowo prawdopodobnie to Wilkins (współpracownik Franklin) bez zgody przekazał jej notatki konkurencyjnemu zespołowi. W efekcie, razem z Watsonem i Crickiem, został uhonorowany Nagrodą Nobla za to odkrycie. Franklin nie była świadkiem przyznania nagrody – zmarła wcześniej w wieku 37 lat.

Przykłady efektu Matyldy można mnożyć w nieskończoność – Jocelyn Bell Burnell, w której przypadku za dokonane przez nią odkrycie pulsarów nagrodę otrzymali Antony Hewish i Martin Ryle; Esther Lederberg, odkrywczyni faga lambda, której mąż i współpracownik Joshua Lederberg odebrał Nobla zamiast niej; Lise Meinter i Shiung Wu – fizyczki pominięte przy przyznawaniu nagród zespołom, w których pracowały.

W końcu – harem Pickeringa, nazywany również „harvardzkimi komputerami”. Pod tą nazwą kryje się nie jedna, a wiele pominiętych kobiet współpracujących z Edwardem Pickeringkiem. To nie tylko ilustracja zjawiska Matyldy, ale także efektu haremu. Mówi się o nim gdy, najczęściej szanowany, naukowiec wybiera do swojego zespołu badawczego wyłącznie kobiety. Będąc jedynym mężczyzną w zespole, staje się jego liderem, a później zbiera wszystkie pochwały.

Grupa osiemdziesięciu osób, z Willeminą Fleming na czele, zajmowała się katalogowaniem obiektów niebieskich, pracując z wydajnością komputerów – stąd określenie harvardzkie komputery. Naukowczyniom nie tylko odebrano więc zaszczyty związane z tak wielkim dokonaniem (pomysłodawcą był w prawdzie Pickering, ale to zespół Fleming wykonał ogromną pracę, bez której projekt nie zakończyłby się sukcesem), ale też wymazano ich imiona i nazwiska – znane są jedynie: (wspomniana już) Willemina Fleming, Annie Jump Cannon, Henrietta Swan Levitt oraz Antonia Maury. Pozostałe naukowczynie biorące udział w przedsięwzięciu zostały zapomniane przez świat nauki.

Raport Enwise z 2003 r. określił takie badaczki ze wschodniej Europy mianem „pszczół robotnic”. Naukowczynie intensywnie pracują na wyróżnienia i granty otrzymywane ostatecznie przez mężczyzn, zgodnie ze schematem haremu Pickeringa.

Raport Enwise z 2003 r. określił takie badaczki ze wschodniej Europy mianem „pszczół robotnic”. Naukowczynie intensywnie pracują na wyróżnienia i granty otrzymywane ostatecznie przez mężczyzn, zgodnie ze schematem haremu Pickeringa. W zamian mogą liczyć na niewielkie wynagrodzenie finansowe i, jeśli im się poszczęści, wspomnienie nazwiska w publikacji.

Kim ona jest?

Współcześnie podejmowane są próby przywracania naukowczyń (ale nie tylko – również m.in. artystek) historii. Prowadzone są badania herstoryczne (her z angielskiego ona), których celem jest zwrócenie uwagi na udział kobiet w dziejach świata. Powstała nawet strona, historiabezpolki.pl, zbierająca fragmenty podręczników do historii mówiące o kobietach poszczególnych epok. Okazuje się, że jest tego naprawdę niewiele – wzmianki traktują o kobietach najczęściej w kontekście bycia matką, kuzynką bądź córką jakiegoś zasłużonego mężczyzny czy też jako ilustracji trendów w modzie omawianego okresu historycznego. Coraz częściej zwraca się również uwagę na zdecydowaną przewagę mężczyzn-patronów szkół, proponując zmianę trendu poprzez nadawanie placówkom imion kobiet zasłużonych nauce czy sztuce. Bank BNP Paribas proponuje takie postacie jak Anna Tomaszewicz-Dobrska (pierwsza polska dyplomowana lekarka) czy Stephanie Kwolek (amerykańska chemiczka polskiego pochodzenia).

Wiedzę o ważnych dla historii kobietach stara się szerzyć również Zuzia Kozerska-Girard, twórczyni gry Who’s she, opartejna zasadach Zgadnij kto to, ale wyłącznie z kobiecymi postaciami mającymi istotny wkład w sport, sztukę czy naukę. Gracze odpowiadają na takie pytania jak „Czy dostała Nagrodę Nobla?” lub „Czy dokonała znaczącego odkrycia?” z całkowitym pominięciem wyglądu zgadywanej postaci. Bo, w końcu, nie on jest tu w centrum uwagi. W grze pojawiają się dobrze znane: Maria Skłodowska-Curie czy Serena Williams, ale też Alice Ball, Harriet Tubman i Grace Hopper.

Kobiety nie stanowią mniejszości na uniwersytetach – około 60% uczestników zajęć to studentki. Lecz im wyższy stopień studiów, a później – stanowiska, proporcje te zmieniają się na korzyść mężczyzn. Laureatki Nagrody Nobla nadal stanowią jedynie 6% wszystkich uhonorowanych. Wiele oczywiście zmieniło się na lepsze – coraz więcej akademiczek dostaje duże środki na finansowanie badań, staje na czele zespołów badawczych i otrzymuje prestiżowe nagrody. Nadal jednak jest w tym obszarze wiele do zrobienia – przełamanie stereotypu o „męskości nauki” to zadanie na kolejne długie lata. Świat nie może pozwolić sobie na tworzenie kolejnych Matyld – już wystarczająco wiele genialnych kobiet zostało zapomnianych na zawsze.

Tematy
  • Ekowers
  • Я
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Dlaczego jaszczury rządzą światem?

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Stoicyzm grecki. Ogólny charakter i najważniejsze idee filozofii stoickiej

  • Milena Jaworska
Rewers
  • O Nas
  • Kontakt
  • Dołącz do Rewersu!
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.