Szybkie ciekawostki o powolnym zwierzęciu.
Grafika okładkowa: Edyta Szozdowska
Chelonologia to dział zoologii zajmujący się żółwiami. Z pewnością nie należy ona do ogólnie znanych i kojarzonych terminów, mimo że każdy zna te zwierzęta. Niestety, wskutek zmian klimatycznych i kłusownictwa, wiele z gatunków żółwi jest obecnie zagrożonych wyginięciem. Dlatego też American Tortoise Rescue ustaliło dzień 23 maja jako Światowy Dzień Żółwia. Ma przypominać ludziom o tych pięknych stworzeniach, uświadamiać o potrzebie ich ochrony oraz fakcie, że każdy, nawet w najmniejszym stopniu, może się do niej przyczynić. Zanim jednak wyruszy się na pomoc, warto poznać kilka faktów z życia żółwi.
Pokaż mi się, a powiem ci, skąd jesteś
Jak mówi przysłowie, najważniejsze okazuje się pierwsze wrażenie. Nie inaczej jest w przypadku żółwi. Zwierzęta te zamieszkują zarówno siedliska wodne, jak i lądowe – można więc je podzielić pod kątem środowiska, w którym żyją na (bez niespodzianki): wodne, lądowe i lądowo-wodne. Bardzo łatwo określić, skąd pochodzi dany żółw, patrząc na kształt jego karpaksu, czyli skorupy. Im jest bardziej płaska i opływowa, tym więcej życia jej właściciel spędza w wodzie. Natomiast większość osobników, które stronią od pływania, posiada pancerz skostniały oraz wysoko wysklepiony.
Nie tylko rozmiar ma znaczenie
U żółwi liczy się także kolor. Skorupa bowiem daje informacje o tym, jaki klimat może zamieszkiwać dany gatunek. Ma to związek ze zdolnością barw do pochłaniania lub odbijania światła. Dlatego też pancerz przedstawicieli żyjących w gorących środowiskach przybiera jaśniejsze barwy, w przeciwieństwie do tego, jaki można zaobserwować u gatunków z klimatu umiarkowanego. Wszystko po to, by utrzymać stałą ciepłotę ciała – żółwie bowiem są zwierzętami zmiennocieplnymi, więc wpływ na nią ma temperatura otoczenia czy źródło światła.
Polski unikat
Na świecie jest około 350 gatunków żółwi. W morzach i oceanach żyje zaledwie 6 z nich. W Polsce natomiast naturalnie występuje tylko jeden – żółw błotny (Emys orbicularis). Mimo że można go spotkać na terenie całego kraju, zasięg jego występowania jest wyspowy, a sam gatunek – bardzo rzadki. IUCN (Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody) przyznała mu kategorię NT (Near Treatment), jednak w Polskiej czerwonej księdze zwierząt figuruje z oznaczeniem EN (Endangered) – gatunek bardzo wysokiego ryzyka, zagrożony wyginięciem. Ścisłą ochroną objęty jest od 1935 r. Od tamtej pory prowadzone są również akcje reintrodukcji tego oliwkowoczarnego stworzenia w różnych miejscach na terenie całej Polski.
Jaka jest różnica między żółwiem a żółwiem?
Każdy, kto uczył się języka angielskiego, z pewnością natknął się na fakt, że słowo „żółw” można przetłumaczyć zarówno na turtle, jak i na tortoise. Jednak trzeba pamiętać o tym, że nie są to synonimy. Słowo turtle odnosi się do całego rzędu zwierząt – jednej z podstawowych kategorii w systematyce. Tortoise natomiast zbiera w swoim znaczeniu stworzenia należące do rodziny Testudinidae. Oczywiście nie trzeba uczyć się na pamięć gatunków z tej grupy, by wiedzieć, jak je prawidłowo nazywać. Żółwie (tortoise) są wyłącznie lądowymi zwierzętami. Woda służy im jedynie do picia i bardzo okazjonalnej kąpieli. Ale uwaga – nie wszystkie żółwie lądowe to tortoise. Z pomocą przychodzi anatomia. Nogi gadów z rodziny Testudinidae wyglądają jak potężne kolumny utrzymujące całe ciało. W przypadku innych żółwi kończyny te zostały w mniejszym bądź większym stopniu przekształcone w płetwy. No i ostatnia różnica – Testudinidae są w zdecydowanej większości wegetarianami, a pozostałe osobniki – wszystkożerne.
Nie za zimno, nie za gorąco
Nie wszystkie żółwie żyją w środowisku wodnym, jednak wszystkie gatunki muszą wyjść na ląd przynajmniej w jednym celu – złożyć jaja. Odbywa się to najczęściej na piaszczystych brzegach, gdzie matka zakopuje je pojedynczo w podłożu. Po wykluciu młodzi chłopcy i dziewczęta są od samego początku zdani tylko na siebie w walce ze złem tego świata. Co intrygujące, nie jest do końca losowe, jakiej płci okaże się nowo wykluty żółw – determinuje to bowiem temperatura. W większości przypadków, gdy inkubacja będzie miała miejsce w środowisku poniżej 30 stopni Celsjusza, urodzą się samce. Sytuacja wzrostu powyżej 32 stopni sprzyja natomiast kluciu się samic. Jest to kluczowa informacja dla hodowców, ale też dla każdego człowieka zainteresowanego losem zagrożonych gatunków. Ogólny wzrost średniej temperatury na świecie sprawia, że u tych zwierząt (a także innych, u których ciepło determinuje płeć klujących się osobników) dochodzi do nierówności płciowych i np. problemów ze znalezieniem partnera do kopulacji.
Masz problem? Prześpij go
Temperatura gra rolę w życiu żółwi nie tylko przed wykluciem i w pierwszych chwilach życia. W dorosłości może stanowić problem, gdy jest za niska lub za wysoka. Jakie rozwiązanie znalazły na to żółwie? Sen zimowy. Mimo że badacze spierają się ze sobą na temat prawidłowej definicji tego zjawiska, wiadomo, że jest to swego rodzaju forma hibernacji, czyli przetrwania spadku temperatury. U gadów, czyli również żółwi, wyróżnia się nawet brumację – stan, w którym zwierzę nie śpi snem ciągłym jak np. ssaki, ale wybudza się co jakiś czas, by zjeść lub uzupełnić zapasy wody. Równie problematyczną sytuacją, jak zbyt niska temperatura, jest dla żółwi temperatura zbyt wysoka. Wtedy zapadają w sen letni, czyli tzw. estywację.
Żółwia długowieczność
Nie będzie zaskoczeniem to, że żółwie słyną ze swojego długiego życia. Dla zobrazowania tego faktu warto przyjrzeć się żółwicy Harriet. Była ona żółwiem słoniowym (Chelonoidis nigra porteri), którego Karol Darwin przywiózł do Lodnynu z Wysp Galapagos w 1835 r. Warto wspomnieć o tym, że gdy naukowiec obserwował Harriet, zaczął na nią wchodzić – z pewnością nie było to jednak dla niej przyjemne. Kręgosłup żółwi jest umiejscowiony blisko ich karapaksu, więc stawanie na nich może sprawiać im ból. Praktyki takiej dopuścił się (o wiele później) nawet pewien znany polski dziennikarz i podróżnik, co skończyło się skierowaniem pisma do prokuratury za znęcanie się nad żywym zwierzęciem. Wracając do Harriet, lata mijały, żółwica podróżowała po świecie, aż w końcu trafiła do ogrodu zoologicznego Steve’a Irwina w Australii, gdzie, dożywając około 176 lat, odeszła z tego świata w 2006 r. Aczkolwiek i tak nie była rekordzistką – tytuł ten przypadł Jonathanowi, żyjącemu na Wyspie Świętej Heleny żółwiowi olbrzymiemu (Aldabrachelys gigantea). Oficjalnie ma już 190 lat, lecz niektórzy naukowcy uważają, że może mieć ponad 200.
