Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • wrzesień 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Posmakuj

Milczeć?

  • Dominik Tracz
  • 2020-09-16
  • czas czytania 7 min

Ronan Farrow, syn aktorki Mii Farrow i Woodiego Allena, zdobywca nagrody Pulitzera i były dziennikarz śledczy stacji NBC, w swojej nowej książce opisuje historię reportażu, który doprowadził do schwytania Harvey’a Weinsteina, producenta filmowego, współzałożyciela The Weinstein Company, oskarżanego wielokrotnie o nadużycia, gwałt i molestowanie seksualne. 

Grafika okładkowa: Dominik Tracz

Harvey Weinstein od dekad opłacał swoje oskarżycielki w sprawach o molestowania seksualne – piątego października 2017 r. krzyczał nagłówek artykułu New York Timesa napisanego przez Jodi Kantor i Megan Twohey. Artykułu, który miał stanowić, jak pokazały późniejsze wydarzenia, zaledwie preludium do skandalu trawiącego Amerykę przez ostatnie lata. Dokładnie osiemnaście dni później prawdziwą burzę przyniósł ze sobą Ronan Farrow i jego reportaż, napisany na łamach New Yorkera, w którym ostatecznie zdyskredytował Harvey’a Weinsteina w oczach opinii publicznej, popierając swoje dziennikarskie opus magnum dowodami zebranymi przez niemal rok intensywnej reporterskiej pracy. Od agresywnych aktów, po napaść seksualną: oskarżyciele Harvey’a Weinsteina opowiadają swoje historie – głosił tytuł. Media natychmiast podchwyciły temat, a Weinsteinem i Farrowem zainteresowały się kolejne czołowe stacje, rozpoczynając walkę z filmowym tytanem, ale również doszukując się powodów, dlaczego autor nie zdecydował się opublikować swojego reportażu na łamach NBC, z którym wówczas posiadał podpisany kontrakt. Ronan, po latach intensywnego śledztwa, pisał nie tylko na temat Weinsteina, ale również nadużyć ludzi na wysokich stanowiskach kierowniczych i w organizacjach wywiadowczych działających na rękę „drapieżcom seksualnym”, jak zwykł nazywać oskarżanych. Autor powraca z historią o szpiegach i zmowie milczenia wokół gwałcicieli w swojej najnowszej książce – Złap i ukręć łeb. 

Wiem, że wszyscy, dosłownie wszyscy w Hollywood wiedzą, że to się dzieje – powiedziała mi. – On nawet tak naprawdę się z tym nie kryje. Mam na myśli sposób, w jaki działa, to, że tak wielu ludzi jest w to uwikłanych i widzi, co się dzieje. Ale wszyscy są zbyt przerażeni, by pisnąć słowo

Być ofiarą

Był doceniany bardziej niż ktokolwiek inny w historii filmu – stał gdzieś pomiędzy Stevenem Spielbergiem, a samym Bogiem, pisze autor, charakteryzując postać Weinsteina i podkreślając jego potęgę w Hollywood. Właściciel jednej z największych wytwórni filmowych, fundator kampanii prezydenckich Baracka Obamy i Hillary Clinton, przyjaciel Donalda Trumpa, nie stanowi osoby, którą łatwo zdetronizować czy oczernić na forum. Ben Affleck powiedział o nim, że sprawia wrażenie człowieka brutalnego. Również informatorki, z którymi rozmowy wspomina Farrow w swoim reportażu, twierdziły, że Weinstein, twórca Miramaxa, przerażał je jeszcze przed wydarzeniami, które zmieniły ich życie. Wiem, że wszyscy, dosłownie wszyscy w Hollywood wiedzą, że to się dzieje – powiedziała mi. – On nawet tak naprawdę się z tym nie kryje. Mam na myśli sposób, w jaki działa, to, że tak wielu ludzi jest w to uwikłanych i widzi, co się dzieje. Ale wszyscy są zbyt przerażeni, by pisnąć słowo – tak Farrow wspomina wypowiedź jednej ze swojej informatorek, Emmy de Caunes. Inna z kolei wspomina: Zrobiłam scenę seksu. Nikt by mi nigdy nie uwierzył. Przez lata wielu artykułom traktujących o nadużyciach ze strony Weinsteina, w tym materiałowi dziennikarza New Yorkera – Kena Auletty, „ukręcano łeb” na etapie prac reporterskich. Nie tylko przez redakcje, lecz również z inicjatywy ich twórców, którzy im bardziej zgłębiali temat, tym częściej czuli się osaczeni, śledzeni, otrzymywali anonimowe wiadomości, co doprowadzało w skrajnych przypadkach do manii prześladowczej. Ronan Farrow poszedł o krok dalej – nie dość, że przeprowadził setki wywiadów z informatorkami pokrzywdzonymi niegdyś przez Weinsteina, przyjął również istnienie nieuniknionego, czyli anonimowych gróźb i osób śledzących go na każdym kroku, i ukończył swoje dzieło.

Czy my mamy coś z tym zrobić? – zapytał jeden z obecnych producentów. Oppenheim [prezes NBC] pokiwał głową. Nic mu nie będzie – powiedział o Weinsteinie. – Wróci za osiemnaście miesięcy. Przecież to Hollywood.

Zmowa milczenia

W Złap i ukręć łeb Farrow opisuje wydarzenia, które doprowadziły do publikacji reportażu na łamach New Yorkera. Kompleksowo przytacza każdą rozmowę z pokrzywdzonymi, przedstawia cały proces, jaki przeszedł, by przekonać kolejne kobiety do ujawnienia się i najważniejsze – podziwia ich siłę i determinację w walce o wspólne dobro, nawet kosztem własnego zdrowia psychicznego. O dziwo jednak na historii Weinsteina autor nie poprzestaje. Wiele czasu poświęca na jak najwierniejsze odwzorowanie swojej współpracy z telewizją NBC, dla której początkowo tworzył wspomniany reportaż. Szczegółowo opisuje próby organizacji, by temat molestowania seksualnego opóźnić, a najlepiej nie dopuścić do jego publikacji, wciąż rzucając autorowi kłody pod nogi i argumentując swoje poczynania wymówkami, które w świetle prawa, a nawet zwykłej racjonalności, nie miałyby mocy sprawczej. Ponadto w ramach książki opisuje swoje kolejne śledztwo, które wyniknęło bezpośrednio z historii o Weinsteinie – mając kontakt z anonimową informatorką, znaną pod pseudonimem Sleeper1973, upublicznia doniesienia o domniemanej współpracy twórcy Miramaxa z organizacją Black Cube, posiadającą koneksje z izraelskim wywiadem. Uszczegóławia również kwestię współpracy z NBC, która po publikacji reportażu Farrowa borykała się z kryzysem wizerunkowym, a jednocześnie otwarcie kłamała w sprawie „ukręcenia łba” historii o Weinsteinie, twierdząc, jakoby Farrow nie posiadał żadnych dowodów na poparcie swoich oskarżeń. W książce wspomina więc: Czy my mamy coś z tym zrobić? – zapytał jeden z obecnych producentów. Oppenheim [prezes NBC] pokiwał głową. Nic mu nie będzie – powiedział o Weinsteinie. – Wróci za osiemnaście miesięcy. Przecież to Hollywood, czym ostatecznie dementuje wszelkie fałszywe oświadczenia, jakie telewizja NBC kiedykolwiek wystosowała w tej sprawie. 

Jak wspomina Farrow, wielkim błędem społeczeństwa jest zmowa milczenia, bierność i zachowawczość w kwestiach, które wymagają natychmiastowej reakcji, komentarza. Wskazuje więc palcem osoby, znane ikony kultury, w tym Quentina Tarantino, Bena Afflecka i Colina Firtha – mężczyzn, którzy przeprosili, ale nic nie zrobili, słuchali, ale jakby nie słyszeli.

Odkupienie

Ostatecznie Farrow przedstawia świat filmu i wielkich korporacji, wcale nie tak zachęcający, jak mogłoby się wydawać. Wyraża dumę z dzieła, które udało mu się doprowadzić do końca, ale również przestrzega czytelnika, że jest to jedna z tych historii, której szczęśliwie dane było wybrzmieć dostatecznie. Na świecie są miliardy kobiet, które, w obawie o swoją karierę, zdrowie, a nawet życie, nie decydują się na oświadczenia podobne do tych w sprawie Weinsteina. Autor dodatkowo wspomina, że temat, który prowadzi, jest dla niego niebywale istotny przez wzgląd na swoją siostrę, Dylan, w młodości molestowaną przez jego ojca – Woody’ego Allena. Farrow podkreśla niejednokrotnie, że to właśnie siostra oraz szereg kobiet, które zasługiwały na to, by ich historie zostały opowiedziane, motywowały go i dawały siłę, by przeciwstawiać się prześladowcom, fałszywym przyjaciołom i podjąć ryzyko, z którym wiązało się prowadzenie podobnego tematu. W książce jednak pozostaje obiektywnym dziennikarzem, najlepszym w swoim fachu, który niezłomnie i nie bacząc na własne odczucia emocjonalnie pozwala wypowiedzieć się każdej ze stron, by pomóc czytelnikowi zrozumieć złożoność problemu, nie narzucając żadnej z możliwych interpretacji. W ten sposób odbiorca nie tylko poznaje rzetelnie przedstawione fakty, ale może też samodzielnie wyciągnąć wnioski z lektury i przewartościować swoje postrzeganie świata oraz osób, które w rzeczywistości często nie są takie same, na jakie kreują się za pomocą środków masowego przekazu. Jak wspomina Farrow, wielkim błędem społeczeństwa jest zmowa milczenia, bierność i zachowawczość w kwestiach, które wymagają natychmiastowej reakcji, komentarza. Wskazuje więc palcem osoby, znane ikony kultury, w tym Quentina Tarantino, Bena Afflecka i Colina Firtha – mężczyzn, którzy przeprosili, ale nic nie zrobili, słuchali, ale jakby nie słyszeli. Podważa również autorytety wysoko postawionych ludzi na stanowiskach kierowniczych, według których złapanie kobiety za pierś (tylko tyle i aż tyle) nie jest wiadomością, która nadaje się do serwisu krajowego. 

Dzieło Farrowa pokazuje, że mówić znaczy móc, a takiej mocy nie jest w stanie zatrzymać żadna machina złożona z ważnych ludzi w garniturach.

Złap i ukręć łeb to lektura szczególnie ważna w dzisiejszych czasach. Dzieło Farrowa pokazuje, że mówić znaczy móc, a takiej mocy nie jest w stanie zatrzymać żadna machina złożona z ważnych ludzi w garniturach. Reportaż ma siłę młota pneumatycznego, który wchodzi głęboko w umysł i niszczy wszelkie nadzieje na to, że świat mógłby funkcjonować w oparciu o jakiekolwiek zasady moralne, choć jednocześnie pokrzepia myślą, że sprawiedliwość została ostatecznie wymierzona, a podjęcie działań w sprawie innych podobnych zarzutów to tylko kwestia czasu. W końcu książka jest też sztandarowym dowodem na to, że milczenie może boleć bardziej niż strzał z dubeltówki, a empatia i wsparcie to fundament nowego świata, który jeszcze nie powstał. Jednak za sprawą ludzi, którzy nie przestają mówić o niesprawiedliwości drapieżców wobec bezbronnych, być może jeszcze nadejdzie.

Tematy
  • Literatura
  • Recenzje
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Złe poradniki: Najbardziej czarujący psycholog w Polsce

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Satyra według Malcolma XD

  • Dominik Tracz
Rewers
  • O Nas
  • Kontakt
  • Dołącz do Rewersu!
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.