Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Ekultura Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • październik 2023
  • wrzesień 2023
  • czerwiec 2023
  • maj 2023
  • kwiecień 2023
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Spójrz

Obrazy pełne treści

  • Zuzanna Matyjasiak
  • 2023-04-21
  • czas czytania 5 min

Klatki, wymiary i wirtualne szkielety w kontekście animacji.

Opowiedzenie historii za pomocą rysunku czy malarstwa to od dawna stosowana praktyka używana do uwieczniania zarówno ważnych wydarzeń historycznych, jak i codziennych sytuacji. Jednak niewiele można zawrzeć na pojedynczym obrazie. Co innego w przypadku kilku tysięcy wprawionych w ruch, płynnie zmieniających się kadrów. To właśnie animacja – technika pozwalająca na przedstawienie ciągu zdarzeń, podobnie jak film aktorski, z jedną przewagą – całkowitej dowolności w sferze wizualnej. Wyobraźnia ludzka nie zna granic, a coraz to nowsze metody pozwalają mówić o animacji już nie tylko jako rozrywce dla dzieci, ale samodzielnej formie sztuki.

Na początku była ściana…

Filmy animowane mają swój początek w czasach prehistorycznych. Pierwsze próby połączenia ruchu z rysunkiem podjęto już na naskalnych malowidłach, gdzie zwielokrotnione, nałożone na siebie elementy, na przykład kończyny zwierząt, oddawały dynamikę przedstawionych obiektów.

Jednak animacja jaka znana jest obecnie narodziła się w XIX w. Zaczęło się od zabawek optycznych, takich jak fenakistiskop, zoetrop czy praksynoskop. Wszystkie one działały na podobnej zasadzie – wykorzystując źródło światła i obracane obrazy na rolce lub tarczy. Warto wspomnieć tu również o kineografie (inaczej flipbooku), czyli niewielkich rozmiarów książce, w której każda strona zawiera bardzo podobny rysunek. Przy szybkim jej kartkowaniu obrazy zlewają się ze sobą, tworząc wrażenie ruchu przedstawionym elementów.

… aż w końcu wtrącili się Francuzi

Przełomowe wydarzenie dla filmu, także tego animowanego, nastąpiło wraz z wynalezieniem taśmy filmowej i wdrożeniem technik poklatkowych. Wtedy to właśnie ruchome rysunki na stałe zagościły na ekranach.

Za pierwszy film z gatunku uważa się Fantasmagorie, twór francuskiego rysownika, Émile’a Cohla, oparty na osiemnastowiecznej formie teatru, od której zaczerpnął swój tytuł. Obraz powstał z blisko siedmiuset rysunków. Każdy z nich został własnoręcznie narysowany przez Francuza czarnym tuszem na białym papierze. Następnie sfotografowane i wywołane w negatywie odbitki złączone zostały w około dwuminutowy film. Jego premiera odbyła się 17 sierpnia 1908 r. w Paryżu. Od tej pory Cohl uważany jest za ojca animacji.

Początkowo ruchome rysunki występowały w wersji krótkometrażowej, trwając kilka sekund lub kilka minut. Z czasem stopniowo długość produkcji zaczęła ulegać wydłużeniu, a wraz z postępem technicznym zyskiwać coraz to nowe formy i wymiary.

Podążaj za strzałką

Odręczne rysunki, fotografowane i wprawiane w ruch z prędkością dwunastu (a później dwudziestu czterech) klatek na sekundę określa się jako animację klasyczną, tradycyjną lub celuloidową. Początkowo każdy pojedynczy kadr był samodzielnym rysunkiem. Z czasem animatorzy zaczęli ułatwiać sobie pracę, tworząc przeznaczone do ruchu elementy na celuloidowych arkuszach i nakładać je na niezmieniające się tło.

Rysowanie tysięcy niemal identycznych detali nadal było pracochłonne. Wraz z rozwojem technologii prace odręczne zostały zastąpione przez obrazy generowane komputerowo, a za ruch zaczęły odpowiadać wektory. Powstają one poprzez określenie przez grafika współrzędnej początkowej i końcowej wskazanego (fragmentu) obrazu, czyli pierwszej i ostatniej klatki – program generuje drogę jego przemieszczenia, czyli ujęcia pośrednie. Podczas procesu tworzenia animacji wektorowych 2D jeden rysunek może zostać wykorzystany nieograniczoną ilość razy. Rysownik przesuwa „poruszający się” szczegół o interesującą go odległość w dwuwymiarowej płaszczyźnie, a po każdej minimalnej zmianie zapisuje postępy. Tylko tyle i aż tyle potrzeba, by powstał film.

Przed nastaniem ery Pixara studio Walta Disneya królowało w gatunku animacji 2D, zaczynając od Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków (1937), pierwszego pełnometrażowego filmu animowanego, aż po bardziej współczesne tytuły, takie jak Król lew (1994) czy Planeta skarbów (2002). Jednak świat „bajek” to nie tylko Disney. W wielu rankingach wysokie miejsca zajmują takie pozycje jak Żywiciel – koprodukcja Aircraft Picures, Melusine Productions i Cartoon Saloonz 2017 r., albo Czerwony żółw (2016), powstały we współpracy kilku niezależnych francuskich przedsiębiorstw z japońskim Studiem Ghibli.

Wystarczy aparat

Na podobnej zasadzie co tradycyjne powstają animacje poklatkowe. Każdym kadrem jest już jednak nie rysunek, a zdjęcie rzeczywistych obiektów. Cała scenografia stworzona zostaje przez plastyczne figurki, kukiełki, lalki czy ludziki z plasteliny. Co zdjęcie poszczególne elementy przesuwa się o milimetry, które połączone razem tworzą wrażenie płynnego ruchu. Jest to jednocześnie najprostsza i najbardziej zdradliwa technika. Do pracy nie potrzeba żadnych szczególnych umiejętności technicznych czy manualnych, jednak popełniając błąd, trudno odtworzyć problematyczny moment – niekiedy wymaga to powtórzenia całej sceny od początku do końca. Pierwszym filmem pełnometrażowym stworzonym za pomocą techniki poklatkowej jest The Lost World z 1925 r., bazowany na powieści sir Arthura Conan Doyle’a o tym samym tytule.

Bardziej współcześnie ową technikę upodobał sobie reżyser Wes Anderson, twórca Fantastycznego Pana Lisa (2009) i Wyspy psów (2018), gdzie główną rolę odgrywają wypchane zwierzęta. Inne przykłady filmów animowanych poklatkowo to niedawno nominowane do Oscara Kubo i dwie struny (2016) czy Praziomek (2019).

Trzy razy D

Po prawie wieku oglądania płaskich obrazów studio Pixar zaprezentowało światu coś innowacyjnego: Toy story (1995), pierwszy film stworzony w całości za pomocą animacji komputerowej 3D lub inaczej CGI. Technika ta, w odróżnieniu od 2D, polega nie na rysowaniu kadrów, a na opanowaniu poruszania poszczególnych elementów scen i postaci w wygenerowanej cyfrowo przestrzeni. Każdy obiekt otrzymuje swój wirtualny szkielet umieszczany na trójwymiarowej siatce. Proces tworzenia animacji przestrzennej wymaga przebrnięcia przez: modelowanie, teksturowanie, rigging (nadanie wspomnianego szkieletu), animowanie, oświetlenie i wreszcie rendering (zapis rezultatów pracy w pożądanej formie). Obecnie twórcy są już tak zaawansowani w tej dziedzinie, że ich kreacje coraz trudniej odróżnić od rzeczywistości. Widzowie są pod wielkim wrażeniem, oglądając w filmach szczegółową fakturę materiałów, gęsią skórkę z delikatnymi włoskami czy gałki oczne bohaterów obijające otoczenie.

Oprócz królującego w tej kategorii Pixara świetnie radzi sobie też DreamWorks. Jedną z może nie najlepszych wizualnie, ale w wielu kręgach docenianych i kultowych już animacji 3D tego studia jest oczywiście Shrek (2001). Spod ich skrzydeł wyszedł również jeden z zeszłorocznych ulubieńców redakcji – Pan Wilk i spółka.

Nowe oko, nowa kreska

Czas ma to do siebie, że prowokuje zmiany. W przypadku animacji nie są to tylko nowe i bardziej dopracowane techniki, ale też tematyka filmów, dedykowane grono odbiorców, konieczność dopasowania się do ich potrzeb. Brak ograniczeń w zakresie wizualnym pozwala również coraz sprytniej przemycać twórcom poważniejsze tematy do swoich dzieł, a także dopasowywać je do konkretnej grupy wiekowej dzieci czy nawet dorosłych. Grzechem byłoby nie wspomnieć o pierwszej (i jak na razie jedynej) pełnometrażowej animacji malarskiej. Twój Vincent to dzieło Polaków z 2017 r., złożone z blisko 65 000 ręcznie malowanych, olejnych obrazów, które wyszły spod pędzla 125 artystów. Odpowiedzialni za powstanie tytułu, małżeństwo Dorota Kobiela i Hugh Welchaman, właśnie kończą pracę nad kolejnym projektem filmowo-malarskim. Premiera ekranizacji Chłopów Reymonta przewidziana jest na wrzesień 2023 r.

W animacji, jak w każdej innej dziedzinie, można wpaść w pułapkę pod tytułem „nic nowego nie będzie”. Jednak przy prześledzeniu zmian, jakie zachodziły na przestrzeni wieków widać, że wyobraźnia twórców nie ma granic i jeszcze nie raz może zaskoczyć, pokazując widzom jak ważna i czasem niedoceniania jest animacja.

Grafika: Edyta Szozdowska
Tematy
  • Film
  • Я
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Dlaczego jaszczury rządzą światem?

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Stoicyzm grecki. Ogólny charakter i najważniejsze idee filozofii stoickiej

  • Milena Jaworska
Rewers
  • O Nas
  • Dołącz do Rewersu!
  • Kontakt
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.