Rewers
  • Dołącz do Rewersu!
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
Tematy
E-kultura Ekowers Europejskie Fakt czy Fałsz Fantastyka dla laika Felietony Film Filozofia Kroniki Dźwięków Literatura Macarons Muzyka Recenzje Rozmowy Musicalowe Rozmowy Rewersowe Teatr Wywiady Zawód Zwierzęta od podstaw Złe Poradniki Złota Kamera Я
Archiwum
  • marzec 2023
  • luty 2023
  • styczeń 2023
  • grudzień 2022
  • listopad 2022
  • październik 2022
  • wrzesień 2022
  • lipiec 2022
  • czerwiec 2022
  • maj 2022
  • kwiecień 2022
  • marzec 2022
  • luty 2022
  • styczeń 2022
  • grudzień 2021
  • listopad 2021
  • październik 2021
  • wrzesień 2021
  • lipiec 2021
  • czerwiec 2021
  • maj 2021
  • kwiecień 2021
  • marzec 2021
  • luty 2021
  • styczeń 2021
  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
Rewers
  • Spójrz
  • Usłysz
  • Dotknij
  • Posmakuj
  • Odetchnij
  • O Nas
  • Posmakuj

Rozumiesz?

  • Katarzyna Branowska
  • 2020-08-18
  • czas czytania 3 min

Podobno kiedyś próbował swoich sił w rapie. Teraz przedstawia siebie jako anonimowego pisarza, autora pięciu bestsellerów. Nie pokazuje twarzy, ale chętnie publikuje zdjęcia swoich charakterystycznych tatuaży. Żurnalista – poeta z Instagrama.

Grafika okładkowa: Paulina Bala

W jednym z niewielu wywiadów, jakie udzielił od początku swojej kariery, mówił, że chce przekazać nie więcej niż to, że miłość istnieje. Swoją twórczość opiera na uczuciach – pisze o tęsknocie, zdradzie, samotności i pustce. O tym, co w pewnym momencie życia odczują lub już czuli właściwie wszyscy. Stąd też bierze się popularność jego wierszy. Krótka, przystępna forma pozwala na błyskawiczne zapoznanie się z utworami w trakcie przeglądania zdjęć na Instagramie. Treść odzwierciedla to, co przeżywa się w trakcie nieszczęśliwych i szczęśliwych miłości czy związków.

Rynek wtórny

Twórczość Żurnalisty nie jest bynajmniej czymś wyjątkowym. To, co pisze, wielu może wydawać się czymś niezwykłym i odkrywczym, trafnie opisującym pewne zjawiska i odczucia. Po bliższym zapoznaniu się z poezją instagramowego twórcy okazuje się jednak, że wszystko jest oparte na dobrze znanych schematach, a treść to zwyczajne powtarzanie oczywistych prawd. Trudno pisać odkrywczo o uczuciach, którym poświęcono tysiące książek i wierszy. Kiedy jednak ktoś decyduje się na to wyzwanie, oczekuje się od niego czegoś więcej niż kolejnego stwierdzenia, że zdrada jest zła (Zdrada zaczyna się w głowie, nim trafi do sypialni; Jak trzeba mocno kochać, by zdradzić? Nie kochać), a kiedy ktoś nadwyręży twoje zaufanie, to jest to bolesne (Kredyt zaufania? Zbyt wysokie oprocentowanie). Wydaje się, że takie słowa mogą trafiać jedynie do ludzi młodych, nastolatków szukających krótkiego i prostego w odbiorze opisu własnych uczuć. U osób starszych, bardziej świadomych własnej emocjonalności, o większym doświadczeniu życiowym i znających literaturę od strony innej niż tylko ładnych cytatów w internecie, wzbudzi raczej chęć wzruszenia ramionami i pójścia dalej. Nie za bardzo jest co analizować i nad czym się zastanawiać – ładne słowa niedokładnie przykrywają banalność twórczości Żurnalisty.

Wolna wysyłka, szybka poezja

Na niekorzyść Żurnalisty wpływa też pośpiech w wydawaniu kolejnych tomików poezji (siedem na przestrzeni trzech lat), który tylko potęguje uczucie wtórności i powtarzalności. Trudno nie zauważyć, że autor nie tylko powtarza znane wszystkim sentencje, lecz także nadzwyczaj często wykorzystuje ponownie własne pomysły, które sprawdziły się w przeszłości. Niewielkie odstępy czasu pomiędzy publikacją kolejnych zbiorów twórczości są niewystarczające, aby zapomnieć, że zupełnie niedawno czytało się coś podobnego, pod czym podpisał się ten sam autor. W jego wierszach można znaleźć nieskończone ilości znaków zapytania (Ostatnio połamałem krzesło, skleiłem je i dalej da się na nim siedzieć. Chociaż już mu nie mogę zaufać jak wcześniej, bo boję się, że znowu się połamie. Rozumiesz?; Są ludzie, których nie da się zabić, strzelając w serce. Rozumiesz?; Dobrze wraca się tylko do domu. Nigdy do przeszłości. Rozumiesz?), bezpośrednich zwrotów do ukochanej osoby i przekleństw mających potęgować przekaz utworu (Ja myślę, że prawdziwy facet musi się po prostu zakochać i tego nie spierdolić; Mógłbym napisać tutaj, kurwa, naprawdę tysiące słów, a wszystko sprowadzałoby się do tych dwóch wyrazów: kocham, tęsknię). Wszystko to sprawia, że po przeczytaniu jednego fragmentu napisanego przez Żurnalistę, nie ma potrzeby zapoznawania się z innymi. Będą o tym samym i napisane tak samo.

Po trzech latach działalności, siedmiu tomikach i dziesiątkach wierszy publikowanych w internecie można oczekiwać zmian, rozwoju, dojrzewania twórczości. Żurnalista rzadko wychodzi poza linijkę tekstu, która, gdyby nie była przedzielona w połowie enterem, mogłaby uchodzić za wyrwany z kontekstu cytat z obszerniejszego dzieła. Autor stoi w miejscu, ozdabia tylko swoje książki coraz to ładniejszymi okładkami. I coraz bardziej irytuje nastoletnie fanki miesięcznymi opóźnieniami w wysyłce swoich dzieł i zaprojektowanych własnoręcznie bluz. Ale to nieważne, ważne, że jest miło(ść).

Tematy
  • Literatura
  • Recenzje
Podobne Artykuły
Przeczytaj

Złe poradniki: Najbardziej czarujący psycholog w Polsce

  • Katarzyna Branowska
Przeczytaj

Jak czytać: Stephen King od podstaw

  • Dominik Tracz
Przeczytaj

Satyra według Malcolma XD

  • Dominik Tracz
Rewers
  • O Nas
  • Kontakt
  • Dołącz do Rewersu!
Kultura z innej strony

Input your search keywords and press Enter.